Holenderski kolarz Mathieu van der Poel, triumfator niedzielnego wyścigu Paryż-Roubaix, zamierza podjąć kroki prawne przeciwko widzowi, który rzucił w niego pełnym bidonem. Incydent miał miejsce na brukowanym odcinku Templeuve, około 33 km przed metą w Roubaix.
- To niedopuszczalne. To był pełny bidon, ważył pół kilograma, a ja jechałem 40 km/h. To było jak uderzenie kamieniem w twarz. Bardzo bolało. Mam nadzieję, że uda nam się zidentyfikować tego widza i postawić go przed sądem - wyjaśnił van der Poel tuż po wyścigu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Serena Williams zachwyciła kibiców nowymi zdjęciami
Prokuratura w Lille poinformowała serwis RMC Sport, że wszczęto śledztwo w sprawie "przemocy z użyciem broni" w celu zidentyfikowania sprawcy.
Choć prokuratura nie otrzymała jeszcze oficjalnej skargi od van der Poela, podejrzany sam zgłosił się na policję w rejonie Mira. Kolarz, w rozmowie z flamandzkim Sporza, określił incydent jako "próbę nieumyślnego zabójstwa" i zapowiedział działania, jeśli UCI nie podejmie kroków.
Powtarzające się ataki
Van der Poel od półtora roku jest celem ataków ze strony kibiców, głównie w Belgii i Francji. Wcześniej był obrzucany piwem, czapką, a nawet moczem. W zeszłym roku, również podczas Paris-Roubaix, doszło do podobnego incydentu.