Do kraksy doszło na pięć kilometrów przed metą pierwszego etapu Giro d'Italia, którego meta usytuowana była na ulicach Tirany. Na jednym z zakrętów zderzyło się kilku kolarzy. Najbardziej ucierpiał Mikel Landa.
Media społecznościowe obiegły nagrania wykonane tuż po kraksie. Widać na nich było, że Landa leżał na chodniku obok trasy i nie był w stanie się podnieść. Niedługo potem został unieruchomiony na noszach i trafił do szpitala w Tiranie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
Tam przeprowadzono szczegółowe badania. Wieści o stanie zdrowia Baska nie są pozytywne. Przekazała je w specjalnym komunikacie grupa Soudal Quick-Step, w barwach której ściga się Landa.
"Mikel został natychmiast przewieziony do szpitala, gdzie badania i tomografia komputerowa wykazały, że doznał stabilnego złamania kręgu Th 11. Będzie to wymagało od Mikela pozostania w stabilnej pozycji leżącej przez dłuższy czas" - czytamy w komunikacie.
Kręg Th 11, to jeden z kręgów piersiowych. Jego złamanie oznacza długą przerwę od uprawiania sportu.
"Pacjent pozostanie w szpitalu przez noc, dopóki nie zostaną przeprowadzone dalsze badania i nie zostanie opracowany plan jego powrotu do domu. Wszyscy życzymy Mikelowi szybkiego powrotu do zdrowia" - dodano.
Dodajmy, że pierwszy etap wygrał Duńczyk Mads Pedersen (Lidl-Trek), który na finiszu minimalnie wyprzedził Wouta van Aerta (Team Visma | Lease a Bike). Trzecie miejsce zajął Orluis Aular (Movistar Team).