Słoweński kolarz Primoz Roglic (Red Bull-Bora-Hansgrohe), jeden z głównych kandydatów do zwycięstwa w tegorocznym Giro d'Italia, doznał upadku pod koniec jednego ze zjazdów na 16. etapie i został zmuszony do wycofania się z wyścigu.
Roglic miał powalczyć o drugie w karierze Trofeo Senza Fine, jednak jego marzenia przerwał wypadek. Po kraksie zatrzymał się obok samochodu swojej ekipy, a chwilę później pojawiła się informacja o jego wycofaniu z dalszej rywalizacji w Giro.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Problemy Słoweńca zaczęły się wcześniej - w dwóch pierwszych tygodniach brał udział w kilku kraksach, co wpłynęło na jego dyspozycję.
Jeszcze przed wtorkowym etapem Roglic nie ukrywał, że sytuacja jest poważna. - Nie chciałem opuszczać Giro, ale oczywiście muszę walczyć o przetrwanie. W poniedziałek nie mogłem nawet jeździć na rowerze - mówił w strefie mieszanej.
Po upadku na etapie do Asiago spadł na 10. miejsce w klasyfikacji generalnej, ze stratą 1'30" do liderów.