Drugi etap, liczący 162,7 km, prowadził z Velenje do Rogaska Slatina i zawierał kilka wymagających podjazdów.
Podczas etapu doszło do chaosu, gdy peleton rozpadł się na podjeździe. W końcówce etapu siedmiu kolarzy walczyło o zwycięstwo. Fabio Christen rozpoczął pierwszy sprint, ale Rui Oliveira go wyprzedził.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Feta inna niż poprzednie. Nie świętował jak reszta
Po proteście Christena, Oliveira został zdegradowany na szóste miejsce, a zwycięstwo przypadło Szwajcarowi. Według sędziów Oliveira zbyt mocno rozpychał się łokciami i za mocno zepchnął rywala w kierunku barierek. Spójrzcie:
Niedoszły zwycięzca nie zgodził się z taką interpretacją. W mediach społecznościowych podkreślił, że mimo decyzji sędziów, dla niego to był wyjątkowy dzień, bowiem na zwycięstwo - ostatecznie mu odebrane - czekał od siedmiu lat.
"Tych chwil i tych zdjęć z radości na finiszu nikt mi nie zabierze" - napisał.
Tadej Pogacar, jeden z najlepszych kolarzy na świecie, wsparł Oliveirę, pisząc, że dla niego to było zasłużone zwycięstwo.
Mocno o decyzji sędziów wypowiedział się też brat Oliveiry, Ivo. "Jeśli będziecie dyskwalifikować za taki ruch, to kolarstwo się skończy. Każdego dnia, na każdym etapie, w sprincie zdarzają się takie rzeczy, a nawet gorsze i nie ma dyskwalifikacji. Rui, jesteś zwycięzcą" - napisał w serwisie X.