Wypadek Szymona Wrony, który miał miejsce w ostatnią sobotę, nie pozostał bez reakcji służb. Zajęły się one wyjaśnieniem incydentu, który miał poważne konsekwencje dla młodego kolarza. Przypomnijmy, że zawodnik VeloTalent Cycling Team uczestniczył w treningu z kolegami z zespołu. Grupa cyklistów podczas zjazdu z Karłowa do Radkowa (woj. dolnośląskie) musiała omijać grupę wolniej jadących turystów.
Policja zajmuje się wypadkiem Wrony
Wrona przy prędkości ok. 45 km/h wjechał w wyrwę w drodze, w następstwie czego uszkodził obie opony i stracił kontrolę nad rowerem. Uderzył twarzą o asfalt i doznał poważnych obrażeń. Jego operacja trwała ponad pięć godzin, 18-latek przez dobę był utrzymywany w śpiączce ze względu na obrzęk górnych dróg oddechowych. Na leczenie młodego kolarza potrzeba co najmniej 150 tys. zł.
ZOBACZ WIDEO: Wielka strata GKM-u. Prezes tłumaczy zasady finansowe klubu
- Na miejscu wypadku wykonaliśmy rutynowe czynności. Zebraliśmy materiał dowodowy, przesłuchaliśmy świadków - potwierdza nam mł. asp. Tobiasz Fąfara z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. To właśnie ustalenia funkcjonariuszy będą kluczowe dla całej sprawy.
Jak udało nam się dowiedzieć, sprawa jest nieoczywista. Gdyby np. doszło do potrącenia kolarza przez samochód, zebrany materiał dowodowy bardzo szybko trafiłby do prokuratury, która mogłaby oficjalnie wszcząć śledztwo. W przypadku Wrony policjanci muszą ustalić, czy 18-latek dostosował prędkość do warunków panujących na drodze i sam ponosi winę za wypadek, czy może nieprawidłowości wystąpiły po stronie zarządcy drogi, który nie dopilnował w porę załatania dziury.
Od jednego z prokuratorów, który zna kulisy sprawy, usłyszeliśmy, że policjanci mogą prowadzić swoje dochodzenie nawet kilka tygodni - właśnie ze względu na skomplikowany charakter. Mł. asp. Tobiasz Fąfara jest większym optymistą.
- Ciężko mi powiedzieć, ile to może potrwać. Wypadek miał miejsce w sobotę, może jeszcze w tym tygodniu albo do końca przyszłego wyślemy materiały do prokuratury, a ona podejmie śledztwo - dodaje przedstawiciel kłodzkiej policji.
Zgodnie z prawem, policja ma dwa miesiące na zebranie materiałów i zakończenie dochodzenia. Prokurator może wydłużyć ten okres do trzech miesięcy, a w szczególnych przypadkach na jeszcze dłuższy, ale określony czas. - Niewykluczone, że w tym przypadku tak będzie - słyszymy od jednego ze śledczych.
Na barkach służb spoczywa spora odpowiedzialność. Nie tylko dlatego, że mamy do czynienia z dramatem młodego, obiecującego sportowca. Jeśli śledztwo wykaże, że winę za całe zdarzenie ponosi zarządca drogi, otworzy to Wronie drogę do starania się o odszkodowanie. - Najpewniej trzeba będzie powołać biegłego, który oceni, czy kolarz mógł ominąć tę dziurę - mówi prokurator.
Mistrzostwa w cieniu dramatu Wrony
W środę rozpoczęły się mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym w kategorii junior. To właśnie do nich szykował się Szymon Wrona wraz z kolegami z VeloTalent Cycling Team. Miały być dla niego kluczowe ze względu na zakończenie startów w gronie młodzieżowców.
Tragedia 18-latka poruszyła środowisko kolarskie. Na specjalnie uruchomioną zbiórkę w ciągu doby wpłacono aż 126 tys. zł (stan na 25 czerwca, godz. 15.40).
Szymon Wrona obecnie przebywa w szpitalu w Polanicy-Zdroju, gdzie dochodzi do siebie po poważnej operacji. Kolarz został już wypisany z oddziału intensywnej terapii. Gdy jego stan na to pozwoli, przejdzie kolejne zabiegi - lekarze muszą zająć się rekonstrukcją jego twarzy i szczęki.