Śmiech na sali. Taki przelew za wicemistrzostwo Europy dostanie Polka

Getty Images / Dario Belingheri / Na zdjęciu: Katarzyna Niewiadoma-Phinney
Getty Images / Dario Belingheri / Na zdjęciu: Katarzyna Niewiadoma-Phinney

Katarzyna Niewiadoma-Phinney w sobotę wywalczyła srebrny medal mistrzostw Europy w kolarstwie szosowym. Choć to ogromny sukces w jej karierze, nagroda finansowa za ten wynik nie robi jednak wrażenia. Jest szokująco niska.

W tym artykule dowiesz się o:

Wyścig rozegrano we francuskim Guilherand-Granges, gdzie Katarzyna Niewiadoma-Phinney od początku należała do grona faworytek. Polka do końca walczyła o zwycięstwo, lecz tym razem musiała uznać wyższość nie do pokonania Demi Vollering. Mimo to popisała się znakomitym finiszem, dzięki któremu zdobyła srebro.

Nagrody finansowe za podium mistrzostw Europy pokazują jednak ogromne dysproporcje. Zwyciężczyni Vollering otrzymała 6 tys. euro (ok. 25 tys. zł), Niewiadoma-Phinney - 4,2 tys. euro (ok. 17,8 tys. zł), a trzecia Anna van der Breggen - 2,4 tys. euro (ok. 10 tys. zł).

ZOBACZ WIDEO: Od tej strony jej nie znacie. Otylia Jędrzejczak pisze wiersze

- To nie są kwoty jak w męskim peletonie, ale jest w porządku. I nie trzeba być na moim poziomie. Powiedziałabym, że na pewno 50 procent peletonu żyje bardzo wygodnie z kobiecego kolarstwa - powiedziała w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.

Niewiadoma-Phinney przyznała jednak, że kobiece kolarstwo w ostatnich latach bardzo się rozwinęło. Wspomniała, że ogromny wpływ na to miał Tour de France.

- Wszystko wzrosło dwa lub trzy razy. Jeden wyścig wszystko zmienił na każdym poziomie. Dziesięć lat temu podpisałam pierwszy kontrakt. To było pięć tysięcy euro. Teraz dziewczyny, które wkraczają do World Tour, mają od 45 tysięcy plus. Spora różnica w 10 lat, prawda? - dodała.

Polka wie, co znaczy walczyć o najwyższe cele. W ubiegłym roku wygrała Tour de France, inkasując 50 tys. euro. W tegorocznej edycji sięgnęła po brązowy medal, za który otrzymała 11 tys. euro, czyli ok. 46 tys. zł. Dla porównania, kolarz Tadej Pogacar, za triumf we Francji zarobił aż... 500 tys. euro.

Katarzyna Niewiadoma-Phinney nie narzeka, mimo finansowej przepaści. Cieszy się z medalu i widzi postęp w kobiecym peletonie.

Komentarze (27)
avatar
Genek1
7.10.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma stadionu z 10000 oglądaczy za 20 albo więcej euro za osobę to kasa pusta. 
avatar
niestety moi drodzy
7.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
na rowerze jeździ się dla przyjemności a nie dla pieniędzy a poza tym na hobby się nie oszczędza 
avatar
Tomasz Laskowski
7.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Śmiech na sali to wasz bełkot... 
avatar
AmerykaninUSA
7.10.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
No coz Pani Kasiu Jesteśmy pod wrażeniem...wooooow .....takie zarobki....!!!!!!! 
avatar
jan kogut
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
12
3
Odpowiedz
Nasi sąsiedzi odbudowują muzeum przywódcy UPA ale kasują mnie tu jak mogą:) 
Zgłoś nielegalne treści