To miała być odskocznia od codziennych obowiązków. W pierwszy weekend października w regionie Gard odbywał się festiwal walk byków. Uczestnikiem tego wydarzenia w roli widza był Guillaume Di Grazia, który w ten sposób sprawił sobie prezent urodzinowy.
Wyjście na festiwal zakończyło się tragicznie. Włoski komentator pracujący w przeszłości dla Eurosportu został stratowany przez byka. Di Grazia został przetransportowany do szpitala, jednak po dwóch dniach walki o jego życie 52-latek zmarł.
Nie jest to pierwszy tego rodzaju wypadek, który w ostatnich miesiącach wydarzył się w regionie Gard. W lipcu i wrześniu br. życie stracili odpowiednio 52-latek i 70-latek, którzy podobnie jak Di Grazia, zostali śmiertelnie potrąceni przez byka.
Włoch był twarzą Eurosportu, w którym pracował od 1999 roku. Jego główną pasją było kolarstwo. Stał się ikoną Tour de France. Oprócz pracy przy tej dyscyplinie jego głos można było także usłyszeć przy okazji transmisji z zawodów piłki nożnej, biathlonu i skoków narciarskich.
Co ciekawe, jego przygoda ze stacją zakończyła się w lipcu br. W maju został zawieszony po raz pierwszy z powodu niewłaściwego zachowania wobec wizażystki. Niedługo później incydent się powtórzył, wobec czego Eurosport rozwiązał z nim umowę.