Kevin Bonaldo uchodził za perspektywicznego kolarza młodego pokolenia. Startował we Włoszech i za granicą, a polscy kibice mogli go oglądać podczas wyścigu Dookoła Mazowsza. W sezonie odegrał ważną rolę w swojej ekipie.
Do dramatycznych wydarzeń doszło miesiąc temu na Piccola Sanremo. Bonaldo nagle źle się poczuł i zsunął się z roweru. Służby natychmiast podjęły akcję, a helikopter przetransportował go do szpitala San Bortolo w Vicenzy.
Lekarze rozpoznali zawał serca i wprowadzili 25-latka w śpiączkę farmakologiczną. W kolejnych tygodniach pojawiały się sygnały poprawy, jednak w czwartek wieczorem nastąpiło gwałtowne załamanie. Kilkanaście godzin później sportowiec zmarł.
"Kevin czuł to wsparcie i do samego końca walczył o powrót do zdrowia. Szczególne podziękowania kierujemy do lekarzy i personelu szpitala San Bortolo oraz wszystkich, którzy przesyłali nam słowa otuchy" - powiedział jego młodszy brat w rozmowie z "Tuttobiciweb".
Rodzina przekazała podziękowania wszystkim, którzy wspierali ich przez ostatni miesiąc. Włoskie redakcje podkreślają, że Bonaldo jeszcze latem prezentował wysoką formę, co potwierdził startami na krajowych i zagranicznych trasach.