Za dużo serdeczności - krytyka prasy po etapie Tour de France na Tourmalet

Finałowy podjazd pod usytuowaną na pirenejskiej przełęczy Tourmalet metę czwartkowego etapu Tour de France był symbolem dzisiejszego kolarstwa - nie ukrywają tego komentatorzy. Zachowawcza jazda Alberto Contadora i Andy'ego Schlecka jest czymś zupełnie innym od walki mistrzów jeszcze przed kilkoma laty.

W tym artykule dowiesz się o:

"Z całym szacunkiem do antycznych reguł kolarstwa, myślimy, że żółta koszulka ma obowiązek zawsze walczyć o zwycięstwo. Zawsze" - pisze w piątek "La Gazzetta dello Sport". Schleck wygrał etap na Tourmalet, gdzie do końca jego koła trzymał się Contador.

Mniej żalu do obu bohaterów Wielkiej Pętli ma "L'Équipe". "Ręka w rękę" - to tytuł na pierwszej stronie. Zdjęcia obejmujących się tuż po przejechaniu linii końcowej Hiszpana i Luksemburczyka pojawiały się na kolumnach sportowych najważniejszych dzienników świata. Ale nie wszystkim podoba się taki serdeczny gest.

"L'Équipe" docenia postawę Contadora ("politycznie poprawna"), który nie walczył o zwycięstwo etapowe. Paryska gazeta organizatora wystawia mu notę 10, a znany komentator Philippe Brunel porównuje sytuację z czwartku do walki Jacquesa Anquetila i Raymonda Poulidora w 1964 roku.

"La Gazzetta dello Sport", drugi z najbardziej opiniotwórczych tytułów w świecie kolarskim, w komentarzu wyraża żal z powodu "nadmiaru dobroci". Według mediolańskiej gazety słowem-kluczem tego Touru jest fair-play. "Oczywiście, niepisane prawo kolarstwa mówi, że mistrz w żółtej koszulce zostawia zwycięstwo etapowe współkompanowi odjazdu (...) Wszystko dobrze, może aż za dobrze."

W 2000 roku Lance Armstrong nie walczył z Marco Pantanim o zwycięstwo na mecie górskiego etapu na Ventoux. Bardzo nie spodobało się to Włochowi, który trzy dni potem odjechał od Amerykanina na wzniesieniu w Courchevel i powiedział: - Tak wygląda zwycięstwo Pantaniego!

Inną sytuację przypomina "La Gazzetta": w 2001 roku na etapie do Luz Ardiden Jan Ullrich "sto razy" atakował Armstronga, ale ten za każdym razem zdołał utrzymać się przy Niemcu. Na mecie obaj, wycieńczeni, podali sobie ręce.

Źródło artykułu: