Koszulka Giro różowa jak świat Dolce i Gabbany

Domenico Dolce i Stefano Gabbana przyszli na wywiad do redakcji "La Gazzetta dello Sport" ze swoim labradorem o imieniu Rosa (wł. różowy). Para mediolańskich kreatorów mody jest znana z fascynacji różowym kolorem. Na stulecie Giro d'Italia zostali poproszeni o zaprojektowanie koszulki lidera wyścigu, co do ich koncepcji pasowało idealnie.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

- Kolor różowy nie powinien być związany tylko z płcią żeńską. Przecież "La Gazzetta dello Sport" jest drukowana na różowym papierze a sport jest męską domeną - odwrócił stereotyp o swoim ulubionym kolorze 50-letni Dolce.

- Musieliśmy zawieść kilku naszych przyjaciół, którzy oczekiwali koszulki w paski. Mamy respekt do tradycji, musieliśmy uwzględnić oczekiwania sponsora a także samych kolarzy. Ja jestem bardzo zadowolony ze zmiany kroju tej koszulki, bo nie ucierpiała na tym aerodynamika - mówi Gabbana.

Dolce dodał: - Chcę zwrócić uwagę na trójkolorowy motyw na kołnierzyku. To nasz pomysł, by podkreślić narodowe barwy Italii na tej koszulce.

Koszulkę Dolce & Gabbana w maju 2009 roku założy być może Lance Armstrong. - Pokonał nowotwór, teraz jeździ walcząc ze swoimi latami: obserwować walkę Armstronga to coś fantastycznego. Jak pięknie będzie zobaczyć go w naszej koszulce - marzy Gabbana.

46-letni Stefano Gabbana jest kolarzem-amatorem. Codziennie jeździ na rowerze przez 50 minut. Próbował też decathlonu, ale szybko zrezygnował z pomysłu. Jako rodowity mediolańczyk miał do czynienia z kolarstwem od dziecka.

Dolce pochodzi z Sycylii a tam w latach jego młodości królowały wyścigi samochodowe z legendarnym Nino Vaccarrellą, zwycięzcą 24-godzinnego wyścigu w Le Mans.

Panowie, zdeklarowani geje działają w spółce od 1985 roku. Dziś w ich ubraniach chodzą m.in.: Madonna, Naomi Campbell czy David i Victoria Beckhamowie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×