Cavendish przegrał w tej edycji wyścigu tylko jeden sprint: na trzecim etapie, kiedy popełnił ewidentny błąd taktyczny. W środę i czwartek był już najlepszy. - Byłem na kole Marka, ale ten gość zaczął tak przyspieszać, że nie było szans go dogonić - tłumaczył na konferencji prasowej Boonen.
Po kilku kilometrach zawiązała się w czwartek, na najdłuższej trasie tej edycji imprezy, ucieczka. Matthew Crane (Jelly Belly), Jeff Louder (BMC), Cameron Evans (OUCH) i Glen Chadwick (Rock Racing) zachęcili szybko do wypadu na czoło jeszcze Curtisa Gunna (Fly V Australia) i Petera Weeninga (Rabobank). Oprócz tego ostatniego, holenderskiego weterana, pozostali panowie to mający duże straty reprezentanci kontynentalnych grup, dla których ucieczka w wielkim wyścigu to nie lada wydarzenie. Na dodatek Kanadyjczyk Evans miał w ogóle nie wystartować w czwartek bo sędziowie go zdyskwalifikowali, ale pomogła apelacja.
Szóstka uciekinierów została dopadnięta na 5 km przed metą. Peleton był napędzany siłami Cervelo, Columbia-High Road i Quick Step. Ataku próbował jeszcze Niemiec Jens Voigt (Saxo-Bank), zwycięzca Tour de Pologne, ale wszystko perfekcyjnie przeprowadziła mająca siedziba w stanie Kalifornia grupa Columbia-High Road.
- Poszło perfekcyjnie. Byliśmy spokojnie, podjechaliśmy bliżej na ostatnim kilometrze i to było wspaniałe posunięcie. Podprowadziłem Marka Renshawa na 500 m, potem on "pociągnął" Cava [Cavendisha] na 250 m - tłumaczył George Hincapie.
W piątek zmiany w czołówce będą i to może nawet znaczne. Na zawodników czekają 24 km samotnej jazdy na czas w Solvang. - Tak jak nie można wyobrazić sobie Tour de France bez Alpe d’Huez, tak nie jesteś w stanie zrobić Tour of California bez etapu w Solvang, kolarskiej stolicy tego kraju - zapowiadał wyścig dziennikarz Joe Silva.
- Musisz jechać na swoim maksimum a jeśli tracisz koncentrację serce zaczyna ci bić o pięć uderzeń wolniej i wtedy właśnie tracisz pięć sekund - mówi przed "czasówką" Allan Piper, dyrektor wyścigu.
4. edycja Tour of California, Stany Zjednoczone, kategoria 2.HC
5. etap: Visalia - Paso Robles, 216,1 km
czwartek, 19 lutego 2009
wyniki:
1. Mark Cavendish (Wielka Brytania, Columbia-Highroad) 5:07,28 godz.
2. Tom Boonen (Belgia, Quick Step)
3. Pedro Horrillo (Hiszpania, Rabobank)
4. Francesco Chicchi (Włochy, Liquigas)
5. Thor Hushovd (Norwegia, Cervélo TestTeam)
6. Lucas Sebastian Haedo (Argentyna, Colavita/Sutter Home)
7. Freddy Rodriguez (USA, Rock Racing)
8. Martin Elmiger (Szwajcaria, AG2R La Mondiale)
9. Bernard Sulzberger (Australia, Fly V Australia)
10. Karl Menzies (Australia, OUCH)
klasyfikacja generalna (po 5/8 etapów):
1. Levi Leipheimer (USA, Astana) 23:41,20 godz.
2. Michael Rogers (Australia, Columbia - Highroad) + 24 s
3. David Zabriskie (USA, Garmin - Slipstream) + 28
4. Lance Armstrong (USA, Astana) + 30
5. Christopher Horner (USA, Astana) + 34
6. Janez Brajkovic (Słowenia, Astana) + 38
7. Thomas Lövkvist (Szwecja, Columbia - Highroad)
8. José Luis Rubiera (Hiszpania, Astana)
9. Vincenzo Nibali (Włochy, Liquigas) wszyscy ten sam czas
10. Robert Gesink (Holandia, Rabobank) + 39
program:
piątek, 20 lutego: Solvang (jazda indywidualna na czas), 24 km
sobota, 21 lutego: Santa Clarita - Pasadena, 143 km
niedziela, 22 lutego: Rancho Bernardo - Escondido, 155,8 km