Od Latochy do Ratajczyka - polscy medaliści torowych mistrzostw świata

Janusz Kierzkowski sprawił, że w latach 70-tych polską specjalnością zaczęto nazywać torowy wyścig na 1 km. Piękną tradycję wicemistrzostwem świata w tej konkurencji podtrzymał w 2006 roku Rafał Ratajczyk.

13 lat upłynęło zanim, już w erze wyłącznie profesjonalnego czempionatu w kolarstwie torowym, doczekaliśmy się medalu Polaka w tej imprezie. 14 tych medali było w sumie w historii. Ale dzieje kolarstwa to nieustanny podział na zawodowstwo i i amatorstwo. W tej ostatniej kategorii przypadła nam lwia część dorobku z mistrzostw świata.

Co znaczy amator

Do 1991 roku Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) organizowała dwa rodzaje zawodów o miano najlepszego kolarza torowego świata. W roku następnym nastał pełen profesjonalizm, który wiązał się przede wszystkim z tym, że zdjęto przykrywkę z zawodników krajów tzw. demokracji ludowej, w tym Polski. "Amator" w wydaniu socjalistycznym był to ktoś spędzający 300 dni w roku poza domem, na zgrupowaniach lub wyścigach.

Złoty medal Lecha Piaseckiego w Gandawie w 1988 roku był pierwszym dla Polski w rywalizacji zawodowców. Profesjonalizacja kolarzy w naszym kraju, rozpoczęta od Czesława Langa w 1982 roku, i zderzenie z rywalizacją w Europie, były, już na początku lat 90-tych, przykrym doświadczeniem dla przekonanych o własnej sile, a także ideologizowanych w poczuciu wyższości nad rywalami z Zachodu, polskich "amatorów", którzy formalnie zatrudnieni w zakładach pracy stawiali się w nich najwyżej po wypłatę.

Zaczęło się w Szwajcarii

Pierwszymi polskimi reprezentantami na kolarskich mistrzostwach świata byli właśnie torowcy. W sierpniu 1923 roku w Zurychu w drużynie wystartowali: Józef Lange, Wiktor Ryl, Tomasz Stankiewicz i Franciszek Szymczyk. Rok potem prawie ta sama ekipa (Jan Łazarski zastąpił "Iko" Ryla, który był rezerwowym, ale dyplom też dostał) przegrywając finał wyścigu na 4 km na dochodzenie, wywalczyła w Paryżu pierwszy w historii medal olimpijski dla Polski.

64 lata po tym sukcesie kolejny w wyścigu na dochodzenie odniósł Lech Piasecki. Wcześniej jednak, w latach 60-tych i 70-tych, przyszła złota era polskiego kolarstwa torowego związana nieodłącznie z jedną konkurencją i jednym człowiekiem.

Latocha dał sygnał

Wysyp medali w jeździe na czas na 1 km zaczął się od Wacława Latochy. 23 sierpnia 1967 roku uznany już wtedy, 31-latek z Komornik uzyskał drugi wynik na torze w Amsterdamie. Na tym samym stadionie Halina Konopacka 39 lat wcześniej została pierwszą polską mistrzynią olimpijską.

Srebro Latochy było małym impulsem dla niezbyt popularnego jeszcze w kraju kolarstwa. Miał jednak ten impuls pobudzić Janusz Kierzkowski, który jeszcze w tym samym 1967 roku okazał się lepszy w krajowym czempionacie od samego wicemistrza świata.

"Kicha" rządzi

Kierzkowski już w wieku 21 lat spełnił swoje marzenie o wyjeździe na igrzyska olimpijskie, na których występował w sumie trzykrotnie. Kariera popularnego "Kichy", najlepszego polskiego torowca w historii, zaczęła się od brązu w Meksyku w 1968 roku. Na mistrzostwach świata w Brnie wrocławianin (choć urodzony koło Gorzowa Wlkp.) przegrał tylko z Giannim Sartorim.

Największy sukces miał nadejść w San Sebastian w 1973 roku. Dokładnie w dniu 50. jubileuszu debiutu Polaków na mistrzostwach świata, Kierzkowski rekordem toru wywalczył pierwszy złoty medal. To był trzeci krążek dla Polski, trzeci w konkurencji jazdy na 1 km ze startu zatrzymanego.

Bronić tęczowej koszulki pojechał "Kicha" do dalekiego Montrealu. Te mistrzostwa kojarzymy w pierwszej kolejności z niesamowitym sukcesem Janusza Kowalskiego, sensacyjnego mistrza świata na szosie. Kierzkowski natomiast w swojej koronnej konkurencji zdobył brąz.

Mistrzowie tandemu

W Montrealu na trzecim stopniu podium stanęli też Andrzej Bek i Benedykt Kocot, specjaliści od jazdy na tandemie, którzy w 1972 roku w Monachium zdobyli ostatni w historii brązowy medal olimpijski tej konkurencji, którą wyłączono wtedy na zawsze z programu igrzysk.

Rok potem Kocot, już w parze z Januszem "Dziadkiem" Kotlińskim, wywalczyli złoty medal, ale został on im odebrany. Kocot nie stawił się do kontroli antydopingowej po sprincie indywidualnym. W Liège swój drugi brązowy, a czwarty i ostatni w ogóle krążek zdobył "Kicha" Kierzkowski.

Pełni złości po dyskwalifikacji sezon wcześniej Kocot i Kotliński znów, w Monteroni di Lecce w 1976 roku, potwierdzili, że są najlepszym tandemem świata. Ta specjalność wypadła z programu mistrzostw w 1994 roku.

W 1977 roku w San Cristobal, w rozgrywanym po raz pierwszy wyścigu długodystansowym na 50 km z nieoczekiwanie dobrej strony, zdobywając srebrny medal, pokazał się Jan Faltyn, późniejszy wicemistrz Polski na szosie.

Ostatki

Po pięcioletniej serii, kiedy w każdej edycji torowego czempionatu Polak stawał na podium, przyszedł kryzys. Zbiegło się to w czasie z objęciem funkcji trenera-koordynatora Polskiego Związku Kolarskiego przez dr. Zbigniewa Rusina. Szkoleniowcem torowców został Andrzej Ruciński. Wcześniej Polacy odnosili sukcesy mimo otwartego konfliktu między trenerami Rusinem a Wojciechem Walkiewiczem, ale rzeczywiście w naszym kolarstwie torowym nastąpiła wtedy prawdziwa posucha.

Na medal czekaliśmy cztery lata. W Brnie brąz w tandemie wywalczyli Ryszard Konkolewski i Zbigniew Płatek.

Okres sukcesów w amatorskich mistrzostwach świata zamknęło srebro drużyny (Ryszard Dawidowicz, Andrzej Sikorski, Leszek Stępniewski, Marian Turowski) na 4 km, kolejne cztery lata potem, w Bassano del Grappa w 1985 roku.

Nadzieja

Lech Piasecki mistrzostwem świata w 1988 roku otworzył nowy rozdział w historii polskiego sportu torowego. Zawód na kolejnych imprezach, na których widzieliśmy odskakującą nam ciągle czołówkę, był coraz mniejszy, bo coraz mniejsze były nadzieje pokładane w polskich zawodnikach.

Pierwszy krok w lepszą stronę zrobił w 2001 roku Grzegorz Krejner. Brązowy medal mistrzostw świata w jeździe na 1 km to największy sukces w karierze obecnego trenera polskich sprinterów, ale i piękne nawiązanie do sukcesów Latochy i Kierzkowskiego.

Najlepszym polskim torowcem ostatnich lat jest zdecydowanie Rafał Ratajczyk, żyrardowianin, podobnie jak Krejner. Dwukrotnie stawał na podium mistrzostw świata dając nam wiarę w teraźniejszość, i w przyszłość też. W Bordeaux w 2006 roku był drugi w wyścigu punktowym, co stanowiło największy sukces polskiego kolarstwa torowego od 18 lat. Rok potem zdobył w Palma de Mallorca brąz w scratchu, najbardziej klasycznej z torowych konkurencji, która dała mu też dwa zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata.

W 2008 roku w Manchesterze Ratajczyk zajął czwarte miejsce w scratchu i ósme w wyścigu punktowym. W Pruszkowie wymagamy więcej. Od niego w pierwszej kolejności, bo sukcesy chyba na razie nie zapełnią białej na razie karty w rywalizacji pań.

Polscy medaliści mistrzostw świata zawodowców w kolarstwie torowym (4):

złoto:

Lech Piasecki; 5 km na dochodzenie, Gandawa 1988

srebro:

Rafał Ratajczyk; wyścig punktowy, Bordeaux 2006

brąz (2):

Grzegorz Krejner; 1 km na czas, Antwerpia 2001

Rafał Ratajczyk; scratch, Palma de Mallorca 2007

Polscy medaliści mistrzostw świata amatorów w kolarstwie torowym (10):

złoto (2):

Janusz Kierzkowski; 1 km na czas, San Sebastian 1973

Benedykt Kocot; Janusz Kotliński, tandem, Monteroni di Lecce 1976

srebro (4):

Wacław Latocha; 1 km na czas, Amsterdam 1967

Janusz Kierzkowski; 1 km na czas, Brno 1969

Jan Faltyn; 50 km, San Cristobal 1977

Ryszard Dawidowicz, Andrzej Sikorski, Leszek Stępniewski, Marian Turowski; 4 km drużynowo, Bassano del Grappa 1985

brąz (4):

Janusz Kierzowski; 1 km na czas, Montreal 1974

Andrzej Bek, Benedykt Kocot; tandem, Montreal 1974

Janusz Kierzkowski; 1 km na czas, Liège 1975

Ryszard Konkolewski, Zbigniew Płatek; tandem, Brno 1981

Komentarze (0)