Brytyjskie media dotarły do fragmentów niezależnego raportu, dotyczącego stwierdzeń prześladowania i dyskryminacji w wyspiarskim zespole kolarskim.
Sprawozdanie, które zostało zlecone na podstawie doniesień prasowych z ubiegłego roku, nie pozostawia żadnych złudzeń, że były dyrektor techniczny brytyjskiego związku kolarskiego (British Cycling) - Australijczyk Shane Sutton - dopuścił się wielu nieprawidłowości i czuł się bezkarny.
- Opierając się na opiniach ok. stu byłych i obecnych kolarzy oraz pracowników zespołu stwierdza się, że w grupie istniała kultura strachu. Dyrektor Sutton działał bez odpowiedniego nadzoru - brzmi fragment raportu, który wkrótce zostanie upubliczniony.
Independent review critical of British Cycling board, Shane Sutton & UK Sport https://t.co/fampz1vHrK
— Matt Slater (@mjshrimper) 14 czerwca 2017
"The Guardian" pisze o tym, że sprawozdanie zostało nieco złagodzone w porównaniu z pierwotnym projektem, m.in. zostało skrócone o siedem stron, a wnioski końcowe zostały zmienione. Raport nadal jednak uderza bezpośrednio w Suttona i zarząd brytyjskiej federacji.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tego pytania Pazdan nie zapomni
Przypomnijmy, że sprawa ujrzała światło dzienne wiosną 2016 roku. Sutton został wówczas oskarżony przez przedstawicielkę kolarstwa torowego Jess Varnish o znęcanie się nad zawodniczkami i seksizm. Australijski działacz miał dyskryminować niektóre kolarki i nazywać je "sukami".
- Idź zrób sobie dziecko, jesteś za stara na sport - miał powiedzieć pod adresem 25-letniej wtedy Varnish.
#LatestNews Cycling 'sexism and bullying' report due out - Jess Varnish accused Shane Sutton of bullying https://t.co/0kYYyf2UN7
— Bryan (@daventarian) 14 czerwca 2017
Również niepełnosprawni reprezentanci Wielkiej Brytanii w kolarstwie oskarżyli Suttona o poniżanie, m.in. nazywał paraolimpijczyków "kuśtykami".
Kilka miesięcy później zarząd związku przeprowadził wewnętrzne śledztwo. Eksperci głośno mówili o tym, że skandal próbowano zamieść pod dywan. Stwierdzono wprawdzie, że Australijczyk używał wobec swoich podopiecznych niewłaściwego języka, ale oczyszczono go z pozostałych zarzutów wystosowanych przez Varnish, m.in. seksizmu.
- Najbardziej bolesne jest to, że przedstawione przeze mnie niezbite dowody nie znalazły potwierdzenia w toku prowadzonego dochodzenia. Wiem, że mówiłam prawdę. Chciałabym dowiedzieć się dlaczego, mimo tak mocnych dowodów, moje oskarżenia zostały odrzucone - komentowała Varnish.
Sutton od początku afery nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Zaprzecza wszelkim oskarżeniom i zapewnia, że jest niewinny.