Skandal przed Tour de France. Kolarz przeprasza za seksistowskie komentarze

Jan Bakelants przeprosił za słowa, które padły w wywiadzie dla belgijskiej gazety. Kolarz mówił tam m.in. o hostessach i prezerwatywach, które zamierza spakować do torby na tegoroczny wyścig Tour de France.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Getty Images / Kristof Van Accom
Belgijski kolarz Jan Bakelants przeprosił na Twitterze za seksistowską wypowiedź, której dopuścił w rozmowie z dziennikiem "Het Laatste Nieuws". - Szczere przeprosiny dla wszystkich, których obraziłem podczas tzw. humorystycznego wywiadu. Moje słowa były nieodpowiednie - napisał zawodnik grupy AG2R La Mondiale na portalu społecznościowym.

31-letni Bakelants przekroczył granicę dobrego smaku, odpowiadając na pytanie dziennikarza o to, jak kolarze radzą sobie podczas trzytygodniowego wyścigu Tour de France bez seksu.

- To nic trudnego, są przecież filmy porno i... zawsze są hostessy, które towarzyszą zawodnikom na podium każdego etapu - wypalił Belg. - Co spakuję do swojej torby na francuską imprezę (odbędzie się w dniach 1-23 lipca - przyp. red.)? Zdecydowanie paczkę prezerwatyw. Nigdy nie wiadomo, kiedy zaczepi cię jakaś hostessa - dodał.


Słowa Bakelantsa spotkały się z ostrą krytyką ze strony organizatorów TdF, którzy wezwali kolarza do zamieszczenia oficjalnych przeprosin. Skruchę wykazali też przedstawiciele grupy AG2R, którzy przeprosili za seksistowską wypowiedź swojego reprezentanta.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski otwarcie o swoich relacjach z Rafałem Majką. "Wzajemnie się nakręcamy"
Jan Bakelants powinien zostać ukarany za seksistowską wypowiedź?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×