Rafał Majka przeszedł do historii. Wygrywając 14. etap Vuelta a Espana (Ecija - Sierra de la Pandera, 175 km), został pierwszym Polakiem, który ma na koncie triumfy etapowe w dwóch wielkich tourach. Wcześniej - w 2014 i 2015 r. - trzykrotnie stawał na najwyższym stopniu podium podczas Tour de France.
Polak po sukcesie na sobotnim etapie spotkał się wieczorem z kolegami z zespołu Bora-Hansgrohe. Zanim wznieśli toast, Majka rozpoczął prawie dwuminutową przemowę. Długo dziękował partnerom za pomoc podczas etapu. Szczególnie pochwalił Austriaka Patricka Konrada, który pomagał mu najdłużej.
- Nie mieliśmy dobrego startu. Dwa pierwsze tygodnie Vuelty nie były dla nas łatwe. Cały czas byliśmy na drugim czy trzecim miejscu, "Zebra" - uśmiechnięty Majka zwrócił się do Pawła Poljańskiego (nosi pseudonim "Zebra"), który w tym wyścigu dwukrotnie zajmował drugą pozycję.
Majka zaznaczył, że będzie starał się powtórzyć sukces z 14. etapu. - Jestem taki szczęśliwy, gdy widzę strome podjazdy. Mamy jeszcze tydzień. Z pewnością jeszcze raz spróbuję wygrać etap - podkreślił.
#celebrations #victory #BORAhansgrohe #LV2017 @lavuelta @majkaformal @TerrediGer @SpinazzeGroup pic.twitter.com/xNBsuCFd2I
— BORA – hansgrohe (@BORAhansgrohe) 2 września 2017
Przypomnijmy, że na tegorocznym wyścigu Polacy odnieśli w sumie aż trzy zwycięstwa etapowe. Przed Majką dwukrotnie (na 6. i 12. odcinku) wygrywał Tomasz Marczyński (Lotto Soudal).
ZOBACZ WIDEO: Michał Kubiak zrobi sobie przerwę od reprezentacji?