Posłowie zajmą się seksaferą w kolarstwie. Minister i prezes PZKol wezwani do sejmu
Bulwersujące sprawy sprzed lat, o których po raz pierwszy publicznie opowiedział były wiceprezes związku w naszym serwisie, zainteresowały Komisję Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.
Zastraszanie, seks z podopiecznymi, w tym z nieletnimi, a nawet gwałt. Słowa Piotra Kosmali, które padły w rozmowie z WP SportoweFakty (Afera w polskim kolarstwie. Czy "dochodziło do uprawiania seksu z podopiecznymi?" - czytaj całą rozmowę >>), wstrząsnęły Polską. Natychmiastowa reakcja ministerstwa sportu, ministra Witolda Bańki, zapowiedź bardzo dokładnego zbadania sprawy z ust Zbigniewa Ziobro, pierwsze kroki prokuratury oraz list szefa Międzynarodowej Federacji Kolarskiej - to wszystko przetacza się jak lawina przez polskie kolarstwo.
W ciągu tygodnia od ujawnienia seksafery do dymisji podało się ośmiu (z dziewięciu) członków zarządu Polskiego Związku Kolarskiego. Jedynie prezes - Dariusz Banaszek - nie odpowiedział na apel ministra sportu i zapowiedział, że dopiero 22 grudnia (na ten dzień jest zaplanowane Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów) odda się do dyspozycji. Przy okazji zaatakował ministra Bańkę sugerując, że ten "wymieniał się telefonami i żył w bardzo dobrych stosunkach" z oskarżanym o molestowanie trenerem. Tymi słowami całkowicie przeciął sobie jakąkolwiek możliwość współpracy i rozmowy z ministerstwem. "Gdybym traktował prezesa Banaszka poważnie, wytoczyłbym mu proces" (zobacz cały wywiad >>) - odpowiedział Bańka.Na zakończenie trzeba zwrócić uwagę, że sytuacja jest dynamiczna. W związku ze zmianą na stanowisku premiera (To już pewne. Mateusz Morawiecki zastąpi Beatę Szydło >>) i planowanym wstępnie właśnie na wtorek (12 grudnia) głosowaniem nad powołaniem nowego rządu, można się spodziewać, że posiedzenie Komisji zostanie przełożone na inny termin.
ZOBACZ WIDEO Dariusz Banaszek do ministra sportu: Nie kupi pan za pieniądze podatników stanowisk w PZKol!