- Czułem się dobrze. Przegapiliśmy jednak atak Nibalego. Też starałem się atakować, dwukrotnie, ale bez skutku. Miałem przeciwny wiatr i sprinterów na kole. Dziękuję moim kolegom z zespołu - to słowa Michała Kwiatkowskiego (Team Sky) po sobotnim klasyku Mediolan - San Remo. Polak zajął w nim jedenaste miejsce, a zwycięzcą został Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida).
Choć Kwiatkowski liczył na więcej (wygrał Mediolan - San Remo w 2017 r.), to w rankingu UCI World Tour zanotował kolejny awans. Po zeszłotygodniowym zwycięstwie w Tirreno-Adriatico przesunął się o 141 miejsc w górę, na czwartą pozycję. Teraz awansował jeszcze o dwie pozycje, przeskakując m.in. Belga Tiesja Benoota (Lotto Soudal). Kwiatkowski ma na koncie 613.43 pkt.
Liderem rankingu pozostaje Daryl Impey (Mitchelton-Scott). Kolarz z RPA był dwudziesty w wyścigu Mediolan - San Remo, dzięki czemu zyskał 20 pkt. Jego obecny dorobek to 833.57 pkt.
Awans o 65 pozycji w rankingu UCI World Tour zanotował Nibali. "Rekin z Mesyny" jest czwarty.
W rankingu, - oprócz Kwiatkowskiego - klasyfikowani są także trzej inni Polacy: Łukasz Wiśniowski (Team Sky) jest 29., Rafał Majka - 42., zaś Paweł Poljański (obaj Bora-Hansgrohe) - 128.
ZOBACZ WIDEO: Cezary Zamana o zaletach treningu na rowerze stacjonarnym