Rok temu Rafał Majka był najlepszy w wyścigu kolarskim Tour of Slovenia. W nowej edycji chętnie powtórzyłby świetny wynik, ale początek był dla niego bardzo pechowy. Pierwszy etap nasz czołowy kolarz ukończył dopiero na 136. miejscu. Szybko się jednak okazało, że na tak niską pozycję duży wpływ miał wypadek.
Sportowiec z Zegartowic może mieć pretensje do organizatorów. Z ulicy nagle zaczął wychodzić krawężnik, którego nie zauważył. To doprowadziło do upadku, którego konsekwencją było uderzenie w słup oświetleniowy.
- Dzisiejszy etap nie poszedł mi za dobrze - kraksa i uderzenie w słup. Ciężko mi się oddycha na ten moment, ale poza tym nie dzieje się nic złego. Na jutro już powinno być dobrze. Mam nadzieję, że wyczerpałem limit pecha na ten sezon - komentuje Majka w portalu naszosie.pl.
Pierwszy etap Tour of Slovenia wygrał włoski kolarz Simone Consonni. Z Polaków najwyżej był Adrian Kurek z CCC Sprandi Polkowice, który zajął 13. miejsce.
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek znowu drugi. "Nie oszukam organizmu"