Vuelta a Espana 2018. Rafał Majka po etapie z niedowierzaniem kręcił głową
Polski kolarz stanął przed ogromną szansą, aby wygrać etap tegorocznego Wyścigu Dookoła Hiszpanii. Kiedy na ostatnich metrach walczył z Dylanem Teunsem, nagle zza ich pleców wyskoczył młody Hiszpan. I pomknął ku mecie niczym Pendolino.
- Hiszpan totalnie nas zaskoczył - Majka z niedowierzaniem kręcił głową podczas krótkiej rozmowy, której na mecie udzielił stacji Eurosport. - Nie spodziewałem się, że ma tyle sił.
Rodriguez samotnie wjechał na metę. Na ostatnim kilometrze zyskał nad Majką aż 19 sekund. Nad Teunsem aż pół minuty. Nic dziwnego, że bardzo mocny w górach polski zawodnik nie wiedział tak naprawdę co powiedzieć. - Ten gość dojechał po prostu do nas, a chwilę później był już z przodu - przyznał. - Niesamowite! No cóż, takie jest kolarstwo.
Majka jednak nie składa broni. Myśli już o kolejnych górskich etapach. - Udowodniłem sobie, że jest forma i że jestem w stanie walczyć na podjazdach - skomentował. - Teraz z niecierpliwością czekam na kolejne etapy, kolejne okazje do wygranej.
Już w sobotę (8.09.) podczas 14. etapu będzie okazja do kolejnej ucieczki. Peleton czeka ciężka przeprawa przez pięć górskich premii.
ZOBACZ WIDEO: Konrad Bukowiecki o aferze dopingowej: To był szok! Nie puszczę tego płazem