Koronawirus. Trwa gehenna kolarzy w Abu Zabi. Są izolowani, traktowani jak trędowaci

- Nie możemy opuszczać swoich pokoi, jedzenie jest nam dostarczane pod drzwi, ludzie się nas boją, uciekają przed nami - opowiedział dziennikowi "L'Equipe" David Gaudu, jeden z najlepszych kolarzy świata młodego pokolenia.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
peleton podczas UAE Tour Getty Images / Justin Setterfield / Na zdjęciu: peleton podczas UAE Tour
Rafał Majka, Michał Gołaś, Kamil Gradek, cały zespół CCC Team, ale także Piotr Wadecki (dyrektor sportowy "Pomarańczowych") czy Michał Szyszkowski (masażysta Jumbo-Visma) przez ponad 48 godzin byli zamknięci w hotelu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Taka decyzja władz tego kraju była efektem podejrzenia, że dwóch uczestników UAE Tour jest zakażonych koronawirusem. O całej sprawie szerzej pisaliśmy TUTAJ >>.

- Cieszę się, że jestem wolnym człowiekiem i mogę wrócić do Polski - mówił nam w ostatnią niedzielę (1.03.) Szyszkowski. Kiedy wylądował na lotnisku w Warszawie wysłał nam SMS-a: "wszystko ok, w końcu w Polsce".

"Zamknęli całe IV piętro"

- Dziwne rzeczy się tutaj dzieją, właśnie przed chwilą zamknęli całe IV piętro hotelu - mówili nam Polacy, którzy przygotowywali się w nocy z soboty na niedzielę, aby opuścić Bliski Wschód.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Rzeczywiście. Okazuje się, że część zawodników i obsługi technicznej (trzech zespołów) nadal jest poddanych kwarantannie. Piąty dzień!

W tym gronie jest m.in. jeden z najlepszych kolarzy młodego pokolenia - David Gaudu. Zwycięzca Tour de l'Avenir z 2016 roku nadal nie opuścił Abu Zabi. - Do soboty mogłem swobodnie poruszać się po hotelu - opowiedział dziennikarzowi "L'Equipe". - W niedzielę wydano rozkaz, że mam nie opuszczać pokoju. Podobnie jak moi koledzy z drużyny (Gaudu jeździe w Groupama-FDJ - przyp. red.).

Oprócz kolarzy tego francuskiego zespołu, izolowane nadal są ekipy: Cofidisu i rosyjskiego Gazpromu-RusVelo. Natomiast szefowie UAE Team Emirates - mimo że mieli prawo opuścić kwarantannę - nakazali swoim pracownikom, aby jeszcze przez jakiś czas zostali w hotelu.

Traktują ich jak trędowatych

Gaudu skarży się na warunki panujące w hotelu. Zawodnicy muszą pozostać w pokojach (zdążyli tam przenieść część wyposażenia z hotelowej siłowni, więc mogą ćwiczyć), jedzenie jest im dostarczane pod drzwi - w plastikowych pudełkach, a na korytarzach panuje ogromny bałagan.

Ten nieporządek panujący na IV piętrze hotelu YAS Island Abu Dhabi pokazał francuski fotograf, Mathilde L'Azou.

- Pokoi hotelowych nikt nie sprzątał od pięciu dni - przekazał w oficjalnym oświadczeniu szef Cofidisu, Thierry Vittu. - Za chwilę będziemy mieli zagrożenie nie koronawirusem, ale innymi epidemiami.

Pokoje nie są sprzątane dlatego, że obsługa hotelu obawia się kontaktu z izolowanymi. - Kiedy przynoszą nam jedzenie pod drzwi, to dzwonią, abyśmy wiedzieli, że możemy je zabrać - przyznał Gaudu. - Nawet jak błyskawicznie otwieram drzwi, to widzę tylko uciekające postacie, które przyniosły to jedzenie. Unikają z nami jakiegokolwiek kontaktu.

- Traktują nas jak trędowatych - poskarżyli się mediom inni zawodnicy.

Chce rozpocząć strajk głodowy

Włoski dyrektor sportowy Cofidisu - Roberto Damiani - zagroził, że rozpocznie strajk głodowy. - Przekroczyliśmy granicę przyzwoitości - powiedział dziennikarzowi "Tuttbiciweb". - Ja rozumiem procedury, bezpieczeństwo publiczne, ale nie może być tak, że nasze testy są negatywne, a tylko dlatego, że dwie czy trzy osoby mające gorączkę mieszkają z nami na piętrze, nie chcą nas wypuścić.

Dodajmy, że u tych wspomnianych osób skarżących się na gorączkę nie wykryto koronawirusa.

Władze ZEA nie chcą się wypowiadać w tym temacie. - Oni w ogóle niewiele mówią, jest chaos, od nikogo nie możemy uzyskać jakiejkolwiek wiążącej informacji - stwierdził Vittu.

Wedle nieoficjalnych danych od części z izolowanych kolarzy pobrano po raz drugi materiał do testów na obecność koronawirusa. Ten pobrany w poprzednim tygodniu podobno nie nadawał się do analizy.

Wszyscy czekają na wyniki i koniec gehenny.




Czytaj także: MŚ w kolarstwie torowym: uwaga na koronawirusa. Do Berlina przyleciał zawodnik prosto z ZEA. Trafił do izolatki >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×