Andy Schleck: Bez brata nic bym nie zdziałał

Andy Schleck przyjechał na Tour de France po zwycięstwo. Mocniejszy okazał się tylko Alberto Contador, ale młody mistrz Luksemburga potwierdził, że należy do światowej czołówki szosowych wspinaczy.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Z występu w Wielkiej Pętli, gdzie razem z miejscem na podium zgarnął (drugi rok z rzędu) białą koszulkę najlepszego młodzieżowca, był zadowolony. - Żeby wygrać trzeba pracować, by się ciągle poprawiać - mówi w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport".

W krytykowanym za niezbyt wymagającą trasę Tourze młodszy z braci Schlecków cierpiał nawet na etapach uważanych za spokojniejsze. - W Aubenas myślałem, że złapię oddech, ale nic z tego. A dzień potem była Ventoux - opowiada drugi zawodnik Giro d'Italia 2007.

Wietrzna Góra była dla niego szczególna z powodu szczytu, ludzi, trasy. I dlatego, że tego dnia czułem się mocny - zdradza. - Bez Fränka nie byłbym jednak tu gdzie teraz - dodaje.

Starszy brat jest postacią szczególną dla Andy'ego. - Żyjemy razem, trenujemy razem, pracujemy razem. Gramy razem na PlayStation, wymieniamy się iPodem - mówi "mały" brat, zaznaczając jednak istotną różnicę: - On pokazał, że poradzi sobie beze mnie, a ja bez niego nie - tłumaczy 24-latek.

Marzeniem braci w tegorocznym Tourze było wspólne wejście na podium na Polach Elizejskich. Fränk był na trzeciej pozycji jeszcze przed czasówką w Annecy w środę, gdzie jednak nie zaprezentował się powyżej i tak skromnych oczekiwań. Tour zakończył na pozycji piątej - o rok lepszej niż rok temu.

Ekipa Saxo Bank miała przed Wielką Pętlą desygnowanego lidera: Fränka Schlecka. To Andy udowodnił jednak, że w górach jest mocniejszy, prowadząc przez lwią część czasu wspinaczkę na królewskim etapie do Le Grand Bornand. A wiosną wygrał Liège-Bastogne-Liège.

Podczas "matki" klasyków po raz ostatni ktoś przytomny mógł go pomylić ze starszym bratem. - Mieliśmy te same okulary, buty. Rebellin, Cunego i Bettini podeszli do mnie, bo byli przekonani, że jestem Fränkiem - opowiada. - Już wcześniej nauczyłem się jego autografu i podpisywałem w jego imieniu zdjęcia, bilety i koszulki - mówi.

Andy przerósł brata, którego największymi sukcesami pozostają: etapowe zwycięstwo w Tourze na Alpe d'Huez i wygrana w Amstel Gold Race, również dosłownie. Fränk ma rozmiar buta 42, Andy 44,5. Młodzian, świadomy swoich wad bałaganiarz, jest również wyższy.

Zdecydowanie dementuje Andy pogłoski o kontakcie z Lancem Armstrongiem w sprawie przejścia do nowego zespołu Teksańczyka. - Mam kontrakt z Saxo do 2010 roku - tłumaczy. Teraz zmierzy się z Vueltą, która będzie przygotowaniem do mistrzostw świata w Mendrisio i klasyku w Lombardii.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×