Pauzował na początku sezonu, bo doznał złamania kości oczodołu w wyniku uderzenia łokciem przez Nikolę Jokicia. Niedawno, bo 21 listopada, wrócił do gry, a teraz... znów jest kontuzjowany.
Scottie Barnes nie dokończył meczu przeciwko New York Knicks. 23-latek przedwcześnie opuścił boisko z powodu kontuzji, której doznał w trzeciej kwarcie po niefortunnym lądowaniu na stopie Karla-Anthony'ego Townsa.
- Skręcił kostkę - powiedział na gorąco o swoim liderze trener Raptors, Darko Rajaković. - Prześwietlenia nie wykazały nic poważnego. Zobaczymy, jak będzie się czuł jutro - dodawał. Okazuje się, że problemy kluczowego zawodnika Dinozaurów są jednak poważniejsze, niż było można zakładać.
ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali
Jak donosi Shams Charania z ESPN, przez kontuzję prawej kostki Barnes ma stracić nawet kilka miesięcy.
To duży cios dla Raptors, którzy z bilansem 7-18 są na przedostatnim miejscu w Konferencji Wschodniej. Skrzydłowy w 14 meczach w tym sezonie zdobywał najlepsze w karierze 20,6 punktu, 8,4 zbiórki i 7,4 asysty, trafiając 46-proc. rzutów z gry.
Barnes trafił do NBA jako wybrany z czwartym numerem w drafcie w 2021 roku. Od początku kariery związany jest z Raptors.