Rywale nie mogli się pozbierać. Kapitalna seria beniaminka

WP SportoweFakty / Monika Pliś
WP SportoweFakty / Monika Pliś

Beniaminek Orlen Basket Ligi ma już na koncie sześć zwycięstw. Górnik Zamek Książ Wałbrzych tym razem rozprawił się z Arriva Polskim Cukrem Toruń (77:63). Rywale będą chcieli o tym meczu zapomnieć natychmiast.

Górnik zabrał Twardym Piernikom wszystko, a sam wykorzystał swoje przewagi - tak w skrócie można podsumować historyczne, bo pierwsze starcie obu zespołów na poziomie Orlen Basket Liga.

Gospodarzom impuls dał Toddrick Gotcher, który w samej pierwszej kwarcie zdobył 15 punktów i trafił wszystkie swoje cztery próby z dystansu. Potem piłkę zabrał Ike Smith. Ten perfekcyjnie wykorzystywał swoje przewagi m.in. nad Michaelem Ertelem.

Smith ostatecznie zakończył pojedynek z dorobkiem 22 punktów. Dołożył do tego pięć zbiórek. Licznik Gotchera zatrzymał się z kolei na 18 oczkach i pięciu trójkach.

Kluczowy moment spotkania? Seria 19:0 w drugiej kwarcie - od stanu 24:23 beniaminek uciekł na 20 punktów (43:23) i było praktycznie po wszystkim. Ciężko było gościom gonić wynik, gdy granicę 50 oczek przekroczyli... w 36 minucie spotkania.

W ostatnich momentach trafiając trzy trójki nieco tylko popracowali nad końcowym wynikiem. Triumf wałbrzyszan nawet na chwilę nie był zagrożony. I to pomimo, że w trzeciej ćwiartce zdobyli zaledwie osiem punktów.

Górnik wygrał po raz szósty w sezonie, a w następnej kolejce wybierze się do stolicy na mecz z Legią. Będzie to szczególny pojedynek dla trójki zawodników beniaminka. Dariusz Wyka i Grzegorz Kulka grali w tam w ostatnich sezonach, a Janis Berzins być może będzie chciał coś udowodnić.

Arriva Polski Cukier (bilans 3-7) po czterech z rzędu meczach wyjazdowych w końcu wróci do domu, gdzie zmierzy się z Tauron GTK Gliwice. I do przełamanie serii porażek torunianie będą potrzebowali zdecydowanie lepszej gry i skuteczności m.in. Ertela, który w Wałbrzychu trafił tylko 3 z 10 rzutów z gry.

Górnik Zamek Książ Wałbrzych - Arriva Polski Cukier Toruń 77:63 (24:16, 24:10, 8:13, 21:24)

Górnik: Ike Smith 22, Toddrick Gotcher 18, Alterique Gilbert 15, Dariusz Wyka 8, Janis Berzins 6, Maciej Bojanowski 4, Kacper Marchewka 2, Joshua Patton 2, Grzegorz Kulka 0.

Arriva Polski Cukier: Divine Myles 12, Viktor Gaddefors 10 (10 zb), Barret Benson 10, Abdul Malik Abu 10, Dominik Wilczek 9, Michael Ertel 7, Wojciech Tomaszewski 5, Bartosz Diduszko 0, Ignacy Grochowski 0.

Komentarze (4)
avatar
WalerianOgorkowski
13.12.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skuteczność za 3 Toruń wstyd żenada !!! Panowie biorą za to kasę trenują codziennie zapraszam do ligi amatorskiej tak skuteczności są wyże a ludzie wogole nie trenują insta starzy ! 
avatar
Yollo
13.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeśli tylko w Wałbrzychu znajdą kasę i cojones by wymienić Berzinsa na jakiegoś przydatnego obcokrajowca, to mogą sprawić niespodziankę jak Czarni w debiutanckim sezonie. 
avatar
Asfodell
12.12.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Dno i sto metrów mułu. Gratulacje Górnik Zafundowaliście nam jesień średniowiecza.