Pierwszy mecz serii, której stawką jest brązowy medal Orlen Basket Ligi Kobiet, należał do Ślęzy Wrocław. Podopieczne Arkadiusza Rusina ograły we własnej hali MB Zagłębie Sosnowiec 83:64.
Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw, a drugie spotkanie już w środę (9 kwietnia, godz. 18:00) w Sosnowcu. - Gdy walczy się o medale, to nie można się poddać. Obstawiam, że Sosnowiec wyjdzie w pełni skoncentrowany i będzie chciał w swojej hali przed swoimi kibicami wywalczyć zwycięstwo - przyznała Weronika Gajda.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Nie płacz, kochana". Podolski spełnił marzenie młodej fanki
Doświadczona rozgrywająca doskonale zna smak rywalizacji o medale. Cztery ostatnie sezony kończyła w finałach OBLK razem z drużyną KGHM BC Polkowice. W pierwszym pojedynku serii z MB Zagłębiem była najlepszą zawodniczką na parkiecie.
Pomimo faktu, że spotkanie odbędzie się w Sosnowcu, to Ślęza będzie faworytem. Recepta na sukces? - Trzeba zrobić to, co zrobiłyśmy przed niedzielnym meczem. Musimy się skupić na tym, co trener nam podpowiada i realizować założenia, żeby grało nam się łatwiej - powiedziała Gajda.
Co będzie kluczowe? - Skoncentrujemy się na mocnych punktach Zagłębia, ale tak naprawdę musimy wyjść i zagrać swoją koszykówkę. Jeśli wyjdziemy nastawione tak, jak w pierwszym meczu, że idziemy po swoje, to myślę, że będzie dobrze - zakończyła rozgrywająca.
W rundzie zasadniczej MB Zagłębie potrafiło wykorzystać atut własnego parkietu i pokonało Ślęzę 75:61. Gajdy wtedy w Ślęzie jeszcze nie było, z kolei po stronie drużyny z Sosnowca brylowała Taylor Soule (22 punkty, 6 zbiórek, 4 przechwyty, 3 zbiórki), która jakiś czas temu wypadła z gry z powodu kontuzji ścięgna Achillesa.
Ślęza Wrocław po raz ostatni z medalu mistrzostw Polski cieszyła się w sezonie 2017/2018, gdy w serii o brąz ograła 2:1 Wisłę CanPack Kraków.