Golden State Warriors prowadzili we wtorek już 20 punktami, ale o końcowy wynik musieli drżeć do ostatnich sekund. Memphis Grizzlies, których ofensywę prowadził Desmond Bane, odrobili wszystkie straty i w czwartej kwarcie wszystko rozstrzygnęło się na samym finiszu.
Genialny był znów Stephen Curry. Gwiazdor Warriors w końcówce rzucił 15 na 19 punktów swojego zespołu i poprowadził go do arcyważnego triumfu 121:116, zapewniającego awans do fazy play-off z siódmego miejsca w Konferencji Zachodniej. - Jest po prostu inny - komplementował go drużynowy kolega, Draymond Green.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Serena Williams zachwyciła kibiców nowymi zdjęciami
Goście w końcówce mogli jeszcze wyrównać, bo mieli piłkę, niecałe sześć sekund i tylko trzy punkty straty. Popełnili jednak błąd... pięciu sekund przy wybiciu z autu.
Curry dwoma celnymi wolnymi ustalił wynik na 121:116. Rzucił w sumie 37 oczek. We wcześniejszej fazie spotkania Warriors prowadził Jimmy Butler, autor 38 punktów, siedmiu zbiórek i sześciu asyst.
Warriors wracają do fazy play-off po sezonie przerwy. Zagrają w pierwszej rundzie z drugimi po sezonie zasadniczym Houston Rockets.
- Zajęło nam to 83 mecze, ale wreszcie jesteśmy w miejscu, w którym chcieliśmy, czyli z powrotem w play-offach. Mamy swoją szansę - podsumował w rozmowie z mediami trener Warriors, Steve Kerr.
Grizzlies przez pewien okres we wtorek musieli radzić sobie bez Ja Moranta, który podkręcił kostkę, ale lider zespołu wrócił do gry. Nie dał rady jednak poprowadzić swojej drużyny do zwycięstwa. Grizzlies o ósme miejsce zagrają ze zwycięzcą meczu Sacramento Kings - Dallas Mavericks.
Wynik:
Golden State Warriors - Memphis Grizzlies 121:116 (31:25, 36:30, 27:36, 27:25)
(Butler 38, Curry 37, Payton 12 - Bane 30, Morant 22, Jackson Jr. 18)