Fani byli zdumieni widząc słynnego koszykarza na wózku. Kareem Abdul-Jabbar, drugi najlepszy strzelec w historii NBA, przeszedł 15 miesięcy temu udaną operację biodra. Choć może stać i chodzić, potrzebował wózka, by uczestniczyć w wydarzeniu upamiętniającym Robinsona.
"Ciężko widzieć wielkiego człowieka w trudnej sytuacji, ale cieszę się, że wciąż jest z nami" – skomentował jeden z fanów na platformie X.
Abdul-Jabbar, rodowity nowojorczyk i były fan Brooklyn Dodgers, cieszył się z możliwości świętowania 78. rocznicy przełamania bariery rasowej przez Robinsona w baseballu. Zwracając się do obecnych zawodników Los Angeles Dodgers i Colorado Rockies, wspominał swoje dzieciństwo na Manhattanie, gdy z dumą nosił czapkę Brooklyn Dodgers.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bomba w samo okienko. To po prostu trzeba zobaczyć!
- Często wdawałem się w bójki z fanami Giants i Yankees, ale zawsze trzymałem swoją czapkę na głowie. Byłem taki wysoki, że nikt nie mógł jej zdjąć - powiedział.
Podążając śladami Robinsona, Abdul-Jabbar uczęszczał do UCLA, gdzie baseballowy ikon również grał w futbol i koszykówkę. - On reprezentował doskonałość, dawanie z siebie wszystkiego - podkreślił. - A wszystkim krytykom po prostu nie zwracał uwagi i szedł dalej.
Zgodnie z tradycją MLB, wszyscy zawodnicy biorący udział w Jackie Robinson Day nosili numer 42, upamiętniając słynnego baseballistę.