Mavericks przystąpili do fazy play-in z 10. miejsca w Konferencji Zachodniej, ale już tylko jedno zwycięstwo dzieli ich od udziału w play-offach. Teksańczycy w środę niespodziewanie łatwo rozprawili się z Sacramento Kings, triumfując na ich parkiecie 120:106.
Goście wygrali drugą kwartę aż 44:19 i od tego czasu spotkanie układało się już pod ich dyktando. Brylowali Anthony Davis i Klay Thompson.
ZOBACZ WIDEO: 12-latek jak Messi. Tylko spójrz, co zrobił z piłką
Podkoszowy, który w lutym trafił do Dallas w ramach głośnej wymiany, na mocy której do Los Angeles Lakers powędrował Luka Doncić, rzucił 27 punktów i zebrał dziewięć piłek. Thompson zapisał przy swoim nazwisku 23 oczka, trafiając 5 na 7 rzutów za trzy.
- Chcemy dać Dallas coś, z czego mogliby być dumni - mówił dla ESPN Klay, dla którego to pierwszy sezon w innym klubie, niż Golden State Warriors.
Kings w trakcie sezonu ściągnęli do siebie DeMara DeRozana i Zacha LaVine'a. Ten duet w środę rzucił wspólnie 53 punkty (33 DeRozan, 20 LaVine), ale to nie wystarczyło Kings do zwycięstwa. Kończą sezon 2024/2025 z bilansem 40-42 i dużym niedosytem.
Mavericks o 8. miejsce w Konferencji Zachodniej zagrają z Memphis Grizzlies.
Wynik:
Sacramento Kings - Dallas Mavericks 106:120 (29:27, 19:44, 33:28, 25:21)
(DeRozan 33, LaVine 20 - Davis 27, Thompson 23, Williams 17)