To będzie trzeci z rzędu rok Chicago Bulls bez play-offów. Drużyna z Wietrznego Miasta, dziewiąta w Konferencji Wschodniej po 82 meczach sezonu zasadniczego, odpadła w pierwszym meczu fazy play-in.
Bulls nie poradzili sobie ze świetnym Tylerem Herro, brylującym w ofensywie. 25-letni lider Miami Heat rzucił aż 38 punktów, trafiając 13 na 19 rzutów z gry i 9 na 10 wolnych.
ZOBACZ WIDEO: Przebiegł z piłką prawie całe boisko. Fenomenalne trafienie w Niemczech!
Goście z Florydy już do przerwy prowadzili 71:47, aby ostatecznie pokonać Bulls 109:90 i zapewnić sobie występ w meczu, którego stawką będzie 8. miejsce w Konferencji Wschodniej i udział w play-offach. Zagrają przeciwko ekipie Atlanta Hawks.
Gospodarze mieli w środę tylko 40-proc. skuteczności w rzutach z pola (33/83). Umieścili w koszu ponadto zaledwie 10 na 37 prób dystansowych i popełnili aż 17 strat.
- Trafili nas pierwsi i nie odpowiedzieliśmy w sposób, jaki powinniśmy - podkreślał lider Bulls, Josh Giddey.
Wynik:
Chicago Bulls - Miami Heat 90:109 (28:39, 19:32, 27:17, 16:21)
(Giddey 25, White 17, Vucevic 16 - Herro 38, Wiggins 20, Adebayo 15, Mitchell 15)