Reprezentant Polski stracił miejsce w rotacji. "Nie muszę tego tłumaczyć"

Materiały prasowe / Andrzej Romański / PLK.pl / Jarosław Zyskowski
Materiały prasowe / Andrzej Romański / PLK.pl / Jarosław Zyskowski

Trefl Sopot wygrał bardzo pewnie dwa ostatnie mecze w Orlen Basket Lidze. W żadnym z nich na parkiecie nie pojawił się Jarosław Zyskowski. Dlaczego? - To moja decyzja - przyznał Żan Tabak, trener mistrzów Polski.

Gracze Trefla Sopot pewnie pokonali Orlen Zastal Zielona Góra 88:70, ale trener Żan Tabak mówił szczerze, że tylko końcowy wynik może sugerować to, że było to łatwe zwycięstwo.

Mistrzowie Polski ponownie fatalnie weszli w mecz - już w pierwszej kwarcie mieli dwucyfrową stratę. - W tym sezonie zdarzają się rzeczy, których naprawdę nie jestem w stanie wytłumaczyć - przyznał Chorwat.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"

Jego podopieczni szybko jednak odrobili straty, a potem kontrolowali wynik odnosząc ostatecznie osiemnaste zwycięstwo w sezonie. Udziału w tym nie miał Jarosław Zyskowski, jeszcze niedawno jedna z najważniejszych postaci w Treflu.

Reprezentant Polski w drugim meczu z rzędu nawet na sekundę nie pojawił się na parkiecie. - To moja decyzja, której nie muszę tłumaczyć. Wszystko to, co dzieje się na parkiecie, to moje decyzje - powiedział Tabak zapytany o to na konferencji prasowej.

Autorem pytania był Jacek Białogłowy z Radio Zielona Góra, który nie odpuszczał i chciał poznać szczegóły, ale Tabak nie miał zamiaru niczego mu tłumaczyć. - Nie muszę tego robić. Muszę to wytłumaczyć zawodnikowi, ale nie tobie - odpowiedział krótko trener Trefla.

Tabak przyznał jednocześnie, że to nie była decyzja pod wpływem impulsu czy chwili. Dodał również, że rozmawiał o wszystkim z zawodnikiem.

Zyskowski w tym sezonie na parkietach Orlen Basket Ligi notuje średnio 10,3 punktu i 3,1 zbiórki na mecz. Do tej pory spędzał w grze średnio 26 minut.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści