Pistons i ich kibice czekali na ten moment 6 174 dni! Drużyna z Detroit odniosła pierwsze zwycięstwo w fazie play-off od 2008 roku, przerywając pasmo piętnastu porażek.
Ostatni raz, kiedy Pistons triumfowali w play-offach, ich barwy reprezentowali tacy zawodnicy, jak Chauncey Billups, Richard Hamilton czy Rasheed Wallace. Aż do teraz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
Pistons w poniedziałek po zaciętym i pełnym dramaturgii meczu pokonali New York Knicks na ich parkiecie 100:94 i wyrównali stan rywalizacji w pierwszej rundzie fazy play-off. Jest już 1-1.
Gospodarzom po zrywie 16-4 udało się w końcówce doprowadzić do remisu (94:94), ale rzut za trzy trafił wtedy w odpowiedzi Dennis Schroder. Knicks mieli jeszcze sposobność, aby wyrównać, ale Mikal Bridges, ku rozczarowaniu fanów w Madison Square Garden, przestrzelił zza łuku.
Knicks doznali porażki i to pomimo faktu, że ich lider, Jalen Brunson rzucił aż 37 punktów. Trafił jednak tylko 12 na 27 oddanych rzutów z gry, w tym 4 na 12 za trzy i popełnił sześć na 14 strat zespołu.
Pistons w całym meczu umieścili w koszu tylko 6 na 27 rzutów za trzy, uzyskując w tym elemencie 22-proc. skuteczności, ale w najważniejszym momencie stanęli na wysokości zadania. Cade Cunningham zapisał przy swoim nazwisku 33 oczka i 12 zbiórek, a Schroder dorzucił bardzo istotne 20 oczek.
Dwa następne spotkania odbędą się w Detroit, Pistons odebrali Knicks przewagę własnego parkietu.
Wynik:
New York Knicks - Detroit Pistons 94:100 (18:25, 31:30, 18:20, 27:25)
(Brunson 37, Bridges 19 - Cunningham 33, Schroder 20, Harris 15)
Stan serii: 1-1