Timberwolves w pierwszym meczu serii zaskoczyli Lakers i pewnie triumfowali, prowadząc zdecydowanie od drugiej kwarty. Teraz to drużyna z Kalifornii od pierwszych minut dyktowała warunki spotkania.
Gospodarze wygrali już pierwszą kwartę 34:15. Timberwolves co prawda udało się jeszcze zniwelować straty do mniej niż dziesięciu punktów, ale Lakers byli czujni i ostatecznie zwyciężyli u siebie 94:85, wyrównując rywalizację w pierwszej rundzie fazy play-off do stanu 1-1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
Luka Doncić otarł się o triple-double, miał 31 punktów, 12 zbiórek i dziewięć asyst. Wykorzystał wszystkie 11 rzutów wolnych, choć też tylko 2 na 8 prób za trzy. LeBron James dorzucił 21 punktów, zebrał 11 piłek i zaliczył siedem asyst.
Gościom na nic zdało się 25 punktów, które zapisał przy swoim nazwisku Anthony Edwards czy 27 oczek Juliusa Randle'a.
Co ciekawe, Lakers trafili w całym spotkaniu tylko 6 na 29 rzutów za trzy, a Timberwolves 5 na 25. Dwa następne mecze tej rywalizacji odbędą się w Minneapolis. Teraz to Leśne Wilki mają przewagę własnego parkietu.
Wynik:
Los Angeles Lakers - Minnesota Timberwolves 94:85 (34:15, 24:28, 23:22, 13:20)
(Doncić 31, James 21, Reaves 16 - Randle 27, Edwards 25)
Stan serii: 1-1
