Detroit Pistons po świetnej trzeciej kwarcie, którą wygrali 28:14, prowadzili później nawet 79:68, a jeszcze dwie minuty przed końcem było 93:89. Ale to New York Knicks znów odnieśli zwycięstwo na terenie rywali i są o krok od awansu do następnego etapu fazy play-off. Jak do tego doszło?
Kapitalni na finiszu byli Jalen Brunson i Karl-Anthony Towns. Gwiazdorzy Knicks odwrócili losy rywalizacji, doprowadzając do wyniku 94:93. Pistons zostali jednak skrzywdzeni przez sędziów. Chodzi o ostatnią akcję meczu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
Tim Hardaway jr. rzucał za trzy z rogu boiska na zwycięstwo. Przeszkodzić próbował mu Josh Hart. Był tam wyraźny kontakt, ale sędziowie nie użyli wtedy gwizdka i czwarty mecz rywalizacji zakończył się wynikiem 94:93 dla Knicks. Później przyznali się do błędu.
- Podczas gry uznaliśmy, że Josh Hart wykonał legalną akcję obronną - stwierdził po spotkaniu główny sędzia David Guthrie. - Po przeglądzie analiz wideo uznaliśmy, że kontakt był więcej niż marginalny i powinien być odgwizdany faul - tłumaczył.
Trener Pistons J.B. Bickerstaff nie krył frustracji. - Był kontakt podczas rzutu Hardawaya. Hart wyskoczył w powietrze. Był tam kontakt! - mówił z oburzeniem. Sam Hardaway wtórował mu. - Wszyscy to widzieliście. To było rażące - podkreślał.
Hart również przyznał się do przewinienia. - Czy tam był kontakt? Tak. Czy był legalny? Nie wiem - skomentował.
Pistons na nic zdało się triple-double Cade'a Cunninghama (25 punktów, 10 zbiórek, 10 asyst). Dla zwycięzców 32 punkty rzucił Brunson, autor również 11 asyst. Towns miał 27 oczek. Piąty mecz serii odbędzie się w Madison Square Garden w Nowym Jorku.
Wynik:
Detroit Pistons - New York Knicks 93:94 (19:29, 24:21, 28:14, 22:30)
(Cunningham 25, Harris 18, Hardaway Jr. 14 - Brunson 32, Towns 27, Hart 14)
Stan serii: 3-1 dla Knicks
Czy sędziowie powinni być ukarani przez ligę za ten błąd? 
