Milwaukee Bucks w niedzielę zostali rozbici na własnym parkiecie przez Indiana Pacers aż 103:129. Kontuzji, i to bez kontaktu z rywalem, doznał ponadto ich kluczowy zawodnik, Damian Lillard.
Do zdarzenia doszło w połowie pierwszej kwarty, gdy Lillard walczył o ofensywną zbiórkę. Gwiazdor Bucks ruszył do piłki, ale od razu widać było, że coś jest nie tak. Zdążył ją tylko zbić w kierunku drużynowego kolegi, po czym upadł na parkiet, natychmiast chwytając się za lewą nogę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
Wstępne podejrzenia mówią o możliwym urazie ścięgna Achillesa. Według źródeł ESPN Lillard przejdzie badanie rezonansem magnetycznym w poniedziałek. To wtedy Bucks poznają dokładny zakres kontuzji, która wyeliminowała go na resztę spotkania.
Lillard podczas przerwy w grze został podniesiony przez kolegów z parkietu, ale nie był w stanie samodzielnie opuścić boiska, nie obciążając lewej nogi. Wkrótce potem Bucks ogłosili, że nie wróci już do gry.
Giannis Antetokounmpo w niedzielę rzucił 28 punktów, ale to było zdecydowanie zbyt mało, aby przeciwstawić się Pacers. Drużyna z Indianapolis znów udowodniła, że stanowi kolektyw - aż ośmiu ich zawodników zdobyło więcej, niż 10 oczek.
To ponadto kolejny cios dla Lillarda, który niedawno wrócił po miesięcznej przerwie spowodowanej zakrzepicą w prawej nodze. W serii z Pacers nie odzyskał jeszcze formy– trafiał tylko 24-proc. rzutów. Jest już 3-1 dla ekipy prowadzonej przez trenera Ricka Carlisle'a.
Wynik:
Milwaukee Bucks - Indiana Pacers 103:129 (24:30, 28:33, 32:38, 19:28)
(Antetokounmpo 28, Porter Jr. 23 - Turner 23, Nembhard 20, Haliburton 17)
Stan serii: 3-1 dla Pacers
Czy Pacers wygrają 4-1? 
