To był trudny wieczór dla kibiców na Florydzie. Cleveland Cavaliers w pierwszych 12 minutach meczu rozbili ich Miami Heat 43:17, a w sumie triumfowali aż 138:83, zamykając rywalizację w pierwszej rundzie fazy play-off przy pierwszej możliwej okazji.
55 punktów różnicy to czwarty najwyższy triumf w historii play-offów ligi NBA i najbardziej okazała wygrana od 2009 roku w tej fazie rozgrywek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
Cavaliers nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń, dominowali we wszystkich czterech meczach serii i zwyciężyli 4-0, szybko zapewniając sobie awans do drugiej rundy fazy play-off, czyli półfinału Konferencji Wschodniej.
- Musimy skończyć nasze śniadanie - mówił jeszcze w trakcie meczu, podczas przerwy pomiędzy drugą a trzecią kwartą Donovan Mitchell, który w poniedziałek zdobył 22 punkty. De'Andre Hunter dorzucił 19 oczek.
Heat w czwartym starciu z Kawalerzystami trafili tylko 32 na 89 oddanych rzutów z gry, w tym 10 na 49 za trzy. Popełnili też aż 19 strat. - Naprawdę, nie ma żadnego wytłumaczenia na naszą postawę. To żenujące - mówił otwarcie Tyler Herro.
- Mam nadzieję, że zawodnicy po tym doświadczeniu staną się lepsi, ale co to dużo mówić, to było upokarzające. Cała seria była upokarzająca - komentował trener Heat, Erik Spoelstra.
Dla drużyny z Florydy to koniec sezonu 2024/2025. Cavaliers w następnej rundzie zmierzą się ze zwycięzcą pary Indiana Pacers - Milwaukee Bucks.
Wynik:
Miami Heat - Cleveland Cavaliers 83:138 (17:43, 16:29, 30:39, 20:27)
(Jović 24, Adebayo 13, Wiggins 12, Larsson 12 - Mitchell 22, Hunter 19, Jerome 18)
Stan serii: 4-0 dla Cavaliers