Transfer słoweńskiej gwiazdy wzbudził ogromne emocje i nadzieje fanów. Wydawało się, że duet Luka Doncić - LeBron James poprowadzi Los Angeles Lakers do mistrzostwa. Niestety, rzeczywistość okazała się inna.
Po porażce 1:4 w pierwszej rundzie playoffów z Minnesota Timberwolves, Lakers muszą zastanowić się, co poszło nie tak. Obecność dwóch gwiazd nie wystarczyła do osiągnięcia sukcesu.
Jak podkreśla sport.es, krytyka spadła na trenera J.J. Redicka. - Jest mieszanka rozczarowania i wdzięczności. Jestem na pewno rozczarowany. Nie wyobrażałem sobie, że z tym zespołem będę musiał rozmawiać po przegranej w pierwszej rundzie- komentował szkoleniowiec Lakersów, krytycznie odnosząc się do porażki z niżej notowanym rywalem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bomba w samo okienko. To po prostu trzeba zobaczyć!
Kibice nie byli zadowoleni z decyzji trenera, takich jak nadmierne obciążanie minutami swoich gwiazd. LeBron i Doncić grali niemal cały czwarty mecz serii, co doprowadziło do ich wyczerpania w decydującym piątym spotkaniu. Brak wykorzystania wysokich zawodników przeciwko znakomicie dysponowanemu Rudy'emu Gobertowi również budził wątpliwości.
Generalny menedżer Rob Pelinka dokonał spektakularnego transferu, łącząc Doncicia z Jamesem i zabezpieczając przyszłość klubu na kolejną dekadę. Jednak planowanie składu pozostawiało wiele do życzenia.
Rezygnacja z pozyskania Marka Williamsa okazała się błędem, zwłaszcza patrząc na jego statystyki po zamknięciu okienka transferowego (14,9 punktu, 10,8 zbiórki, 2,5 asysty i 1,3 bloku na mecz).
W rezultacie Lakersom brakowało solidnego centra na miarę najlepszych drużyn. Zawodnicy tacy jak Dalton Knecht, który przesiedział serię na ławce, czy Vanderbilt i Vincent, którzy zaprezentowali się poniżej oczekiwań, nie wnieśli oczekiwanego wsparcia. Znaczna część odpowiedzialności spoczywa na Pelince.
"Obwinianie Doncicia nie jest do końca sprawiedliwe. Nowa gwiazda Lakersów spędziła dużą część sezonu na rehabilitacji po kontuzji łydki, musiała też przystosować się do nowego zespołu i otoczenia po niespodziewanym transferze. Drużyna powinna przemyśleć sposób wykorzystania swojego lidera" - podkreśla sport.es.