Kameron McGusty tym razem nie błyszczał, ale Legia Warszawa i tak bardzo pewnie pokonała Śląsk Wrocław. Legia może zakończyć rundę zasadniczą na podium, a Śląsk już na pewno będzie poza play-off.
McGusty nie musiał szaleć, bo swoje zrobili w ofensywie jego koledzy. Mate Vucić wykorzystał 9 z 10, a Aleksa Radanov 8 z 10 rzutów z gry. Duet ten zdobył 41 punktów. Amerykański lider Legii mógł więc spokojnie - nieco z boku - patrzeć na wydarzenia na parkiecie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
Śląsk nie miał argumentów. Gonić rozpoczął dopiero w ostatniej kwarcie. Rzut za rzutem trafiał wtedy Jeremy Senglin, ale Legia była już za daleko. Śląsk wiedział, o jaką stawkę toczy się bój i nie dał rady.
Porażka dla wrocławian oznacza tyle, że o play-off będzie musiał walczyć w fazie play-in, a to oznacza, że droga do ewentualnego piątego z rzędu medalu mistrzostw Polski znacznie się wydłużyła.
Falująca Legia wskoczyła z kolei na moment nawet na drugie miejsce, ale tego utrzymać raczej nie da rady. Tam wszystko w swoich rękach ma mistrz Polski, czyli Trefl Sopot. Dla stołecznej ekipy kluczowa będzie pozycja w czwórce.
Po meczu ze Śląskiem trenera Heiko Rannulę na pewno może cieszyć przebudzenie Andrzeja Pluty, który po serii słabszych meczów w starciu ze Śląskiem skompletował 15 punktów i osiem asyst. Miał też jednak aż pięć strat.
Wspomniany na wstępie McGusty uzbierał ostatecznie 11 punktów, trzy przechwyty i trzy asysty.
Legia Warszawa - WKS Śląsk Wrocław 88:79 (26:19, 23:13, 19:18, 20:29)
Legia: Aleksa Radanov 21, Mate Vucić 20, Andrzej Pluta 15, Kameron McGusty 11, Ojars Silins 7, Michał Kolenda 6, Dominik Grudziński 4, E.J. Onu 2, Maksymilian Wilczek 2, Dawid Niedziałkowski 0, Julian Dąbrowski 0.
Śląsk: MaCio Teague 22, Jeremy Senglin 18, Emmanuel Nzekwesi 14, Błażej Kulikowski 8, Daniel Gołębiowski 5, Ajdin Penava 5, Jakub Nizioł 4, De'Jon Davis 3, Justin Robinson 0, Adam Waczyński 0, Oskar Hlebowicki 0, Wojciech Siembiga 0.
Czy Śląsk Wrocław przebije się do fazy play-off? 
