Trwają półfinały konferencji w lidze NBA. Nikt nie spodziewał się, że po dwóch meczach w Bostonie będzie 2-0, ale dla... New York Knicks.
Już w pierwszym meczu serii Knicks odrobili 20 punktów straty i pokonali Celtics 108:105. Środowy mecz, co trudne do uwierzenia, miał podobny scenariusz!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
Goście ponownie odrobili 20 oczek do rywali i po szalonym spektaklu zwyciężyli 91:90. Jeszcze na cztery minuty przed końcem trzeciej kwarty było 70:50 dla Bostończyków, aktualnych mistrzów NBA. Ale Knicks znów popisali się kapitalnym pościgiem.
- Znajdujemy po prostu sposoby na odnoszenie zwycięstw - podkreślał Mikal Bridges, który w ostatnim posiadaniu przeciął podanie Jaysona Tatuma, odbierając Celtics szanse na zwycięstwo.
Chwilę wcześniej dwa rzuty wolne, dające Knicks triumf, trafił Jalen Brunson. Josh Hart rzucił w środę 23 punkty, a Karl-Anthony Towns wywalczył ich 21.
Gospodarze trafili tylko 10 na 40 rzutów za trzy, a fatalny wieczór miał wspomniany Tatum. Gwiazdor Bostończyków uzbierał 13 oczek, trafiając 5 na 19 prób z pola. Pudłował też Jaylen Brown (20 punktów, 8/23 z gry).
Jest 2-0 dla Knicks i seria przenosi się teraz do Nowego Jorku. - Jadąc do domu na pewno zdamy sobie sprawę, jaką mamy szansę. Musimy pozostać w pełni skupionym - mówił Brunson.
Wynik:
Boston Celtics - New York Knicks 90:91 (24:13, 26:28, 23:20, 17:30)
(Brown 20, White 20, Tatum 13 - Hart 23, Towns 21, Brunson 17)
Stan serii: 2-0 dla Knicks