Boston Celtics roztrwonili 20 punktów straty i w drugim meczu półfinału Konferencji Wschodniej przegrali z New York Knicks 90:91. Takiego obrotu spraw zupełnie nie spodziewał się Paul Pierce.
47-latek był przekonany, że jego Celtics, których barwy w przeszłości reprezentował, spokojnie poradzą sobie z rywalami. Był na tyle pewny, że podczas programu na żywo w FS1 złożył odważną deklarację.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
Pierce zapewnił, że jeśli Celtics przegrają z Knicks, przejdzie do studia pieszo, boso i w szlafroku. - Jeśli Celtics przegrają [drugi mecz, obiecuję, że jutro przyjdę tutaj pieszo. W szlafroku, bez butów. Postaw dom na ten mecz. Masz większą szansę zobaczyć dinozaura niż porażkę Celtics - mówił z przekonaniem.
Wiemy już, jak skończył się mecz. Zgodnie z obietnicą, były koszykarz NBA następnego dnia rano rozpoczął swoją ponad 20-milową (32 kilometry) wędrówkę do studia FS1 w Los Angeles, dokumentując ją na Instagramie.
Choć pierwotnie deklarował, że pójdzie boso, ostatecznie założył buty, ale dotrzymał obietnicy odnośnie szlafroku. - To szaleństwo, nie mogę w to uwierzyć. Celtics doprowadzili mnie do tego. Pocę się. Jestem około 4 mil od startu, więc zostało mi jeszcze 16 mil - relacjonował podczas marszu, publikując filmik.
W trakcie ośmiogodzinnej wędrówki Pierce spotykał się z reakcjami przechodniów, którzy komentowali jego nietypową sytuację. Jeden z nich powiedział: " Przegrałeś zakład, co?". Pierce z uśmiechem przyjmował zaczepki, pokazując dystans i poczucie humoru.
Po dotarciu do celu przyznał, że to doświadczenie było dla niego lekcją i zapowiedział, że nie będzie już składał podobnych deklaracji na antenie. Celtics, obecni mistrzowie NBA, przegrywają w serii 0-2 i stoją przed trudnym zadaniem odrobienia strat w nadchodzących meczach w Nowym Jorku.