Rozczarowanie w play-offach było dla Lakers bolesne. Mimo wysokich oczekiwań drużyna odpadła już w pierwszej rundzie, ulegając Minnesota Timberwolves. Podobny los spotkał Milwaukee Bucks z Giannisem Antetokounmpo na czele, którzy przegrali z Indiana Pacers. Od zdobycia mistrzostwa w 2021 roku Bucks regularnie odpadają na wczesnym etapie rozgrywek.
Antetokounmpo zaczyna odczuwać frustrację z powodu braku postępów w Milwaukee. Trzy sezony z rzędu wczesnych eliminacji sprawiają, że Grek rozważa zmianę otoczenia.
Według "ESPN" zawodnik odbył już rozmowy z Bucks i jest otwarty na transfer do Los Angeles Lakers, jeśli warunki zostaną spełnione.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bomba w samo okienko. To po prostu trzeba zobaczyć!
Dziennikarz Howard Beck z "The Ringer" komentuje: "W Milwaukee mówi się tylko o dużych miastach jako potencjalnych kierunkach dla Giannisa: drużyny z Los Angeles lub Nowego Jorku, a może Miami czy Chicago. Houston też jest brane pod uwagę".
Generalny menedżer Lakers, Rob Pelinka, musiałby podjąć duże wyzwanie finansowe, aby sprowadzić Antetokounmpo i stworzyć taki superzespół z LeBronem Jamesem. Jednak potencjalne korzyści mogłyby przywrócić Lakers na szczyt NBA.
Antetokounmpo w tym sezonie notował średnio 30,4 punktu (drugi wynik w lidze), 11,9 zbiórki i 6,5 asysty na mecz. Dodanie go do składu Lakers mogłoby diametralnie zmienić układ sił w nadchodzącym sezonie.