Był bohaterem głośnego transferu, gdy przed rozpoczęciem sezonu 2024/2025 zamienił PGE Spójnia Stargard na Energa Icon Sea Czarnych Słupsk. W nowym miejscu Alex Stein eksplodował ze swoją formą.
Rundę zasadniczą zakończył ze średnimi na poziomie 18,7 punktu, 4,2 asysty i 3,7 zbiórek na mecz. Trafiał z gry ze skutecznością na poziomie 52,3 procent. Co ważne grał bardzo równo i solidnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
- Uważam, że decyzja o podpisaniu umowy z tym klubem była strzałem w dziesiątkę. Trener powierzył mi wielką odpowiedzialność, aby pomóc poprowadzić drużynę do zwycięstw - przyznał Stein w rozmowie z serwisem zkrainynba.com.
Przypomnijmy też, że Amerykańskiego rozgrywającego do drużyny ściągał Mantas Cesnauskis, którego w trakcie rozgrywek zastąpił Roberts Stelmahers. Rola Steina i forma się jednak nie zmieniły - nadal był liderem z prawdziwego zdarzenia.
Fani w Słupsku mają wielką nadzieję, że władzom Energa Icon Sea Czarnych uda się go zatrzymać. Jak do tego podchodzi sam zawodnik? - Na pewno to rozważę, choć do tych rozmów wrócimy po zakończeniu sezonu. Teraz jest robota do wykonania! - odparł krótko.
Wspomniana robota to faza play-off Orlen Basket Ligi. W ćwierćfinale słupszczanie zmierzą się z PGE Startem Lublin. - Uważam, że to będzie trudna seria, ale mam nadzieję, że pokażemy najlepszą swoją wersję w fazie play-off i awansujemy do kolejnej rundy - zapowiedział Stein.
Seria wystartuje w czwartek, 15 maja (godz. 17:30). Gospodarzem dwóch pierwszych meczów (rywalizacja potrwa do trzech zwycięstw) będzie PGE Start.