- Jestem dumny z tego, jak walczyliśmy. Nakręcaliśmy się przez całe spotkanie. Parliśmy do przodu, żeby na końcu mieć więcej punktów od rywali - rzucił na konferencji prasowej po meczu we Wrocławiu Michael Ertel.
Rzucający Arriva Polskiego Cukru Toruń na finiszu zadbał o to, żeby jego zespół nie zmarnował swojej wielkiej szansy. To on na dziewięć sekund przed końcem trafił z półdystansu, odbierając rywalom jakiekolwiek nadzieje na sukces.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
Twarde Pierniki prowadziły ze Śląskiem Wrocław przez ponad 38 minut. - Byliśmy lepszym zespołem na parkiecie. Wydaje mi się, że całe spotkanie było pod naszą kontrolą - ocenił Srdjan Subotić, trener torunian.
Wielki mecz Viktora Gaddeforsa (21 punktów, 11 zbiórek, pięć asyst), kluczowe trafienia Ertela czy wielka dobitka w ważnym momencie w wykonaniu Barreta Bensona (wideo z tej akcji w dalszej części materiału) - Twarde Pierniki osiągnęły coś, co wydawało się być poza ich zasięgiem. Dlaczego?
Przed sezonem wielu skazywało ekipę z Grodu Kopernika na walkę o utrzymanie, tymczasem Arriva Polski Cukier zameldował się w najlepszej ósemce Orlen Basket Ligi. - To znakomite uczucie! - przyznał Subotić. - To efekt pracy, jaką wykonaliśmy przez cały sezon. Ogromne uznanie dla moich zawodników. Stworzyli zespół, a to było najważniejsze. Była doskonała chemia - kontynuował.
Chorwacki szkoleniowiec komplementował swoich graczy i to, co udało się zbudować. - Niektóre zespoły miały szersze składy, miały więcej talentu, ale uważam, że naszą największą siłą i przewagą jest właśnie ta chemia w drużynie - powiedział.
W nagrodę za dwa triumfy w fazie play-in Arriva Polski Cukier Toruń zmierzy się w ćwierćfinale z Anwilem Włocławek, który w rundzie zasadniczej Orlen Basket Ligi okazał się bezkonkurencyjny. Zakończył ją z bilansem 24-6.
- Anwil to najlepszy zespół rundy. Ma naprawdę dużo talentu, prowadzi go bardzo dobry trener. Włocławianie będą wielkim faworytem. My podejmiemy rywalizację i zobaczymy co uda nam się zdziałać - zapowiedział Subotić. - Na co będzie nas stać? Zobaczymy. Szkoda, że nie mamy więcej czasu na odpoczynek - dodał.
Torunianie w dziewięć dni rozegrali cztery mecze. Ćwierćfinałową serię z Anwilem rozpoczną już w środę, 14 maja. Anwil dla odmiany ostatni mecz rozegrał 7 maja. Trener włocławian Selcuk Ernak narzekał z kolei na to, że będzie musiał bardzo długo czekać na to, z kim zagrają w fazie play-off.
"Rottweilery" - z wszystkich ekip biorących udział w fazie play-off - poznały swojego rywala jako ostatnie. Nie zmienia to jednak faktu, że będą zdecydowanym faworytem do awansu do półfinałów.
W sezonie zasadniczym Anwil wygrał oba starcia z Twardymi Piernikami. We Włocławku 83:66, a w Toruniu 97:89, ale dopiero po dogrywce.