Potężna kontrowersja! Dlaczego sędziowie nie wyrzucili go z boiska?

Archiwum prywatne / Rafał Sobierański / Jakub Schenk i jego chamskie zagranie
Archiwum prywatne / Rafał Sobierański / Jakub Schenk i jego chamskie zagranie

W trakcie pierwszego meczu ćwierćfinałowej serii Trefla Sopot z Kingiem Szczecin w Orlen Basket Lidze iskrzyło na potęgę. Wszelkie granice przekroczył Jakub Schenk, którego sędziowie jednak oszczędzili.

Trefl Sopot wygrał z Kingiem Szczecin 85:84. Triumf aktualnym mistrzom Polski zapewnił rzutem za trzy punkty Nick Johnson.

W spotkaniu nie brakowało brudnej gry - w roli głównej wystąpił Jakub Schenk. - Wiemy, jak on gra - przekonywał na pomeczowej konferencji Arkadiusz Miłoszewski, trener szczecinian.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła

MVP ostatnich finałów, w których Trefl rywalizował... z Kingiem, powinien w środę zakończyć swój udział w meczu zaledwie minutę po tym, jak zameldował się na parkiecie! "Sopocki Mortal Kombat" - napisał w mediach społecznościowych współpracujący z Orlen Basket Ligą Bartek Muller.

Muller, który tworzy materiały wideo dla ligi, był obecny na meczu w Sopocie i opublikował na swoim profilu nagranie z zajścia (zobaczysz je w dalszej części materiału), do którego doszło w połowie pierwszej kwarty.

Co się wydarzyło? Aleksander Dziewa zebrał piłkę pod koszem Trefla i doszło do kontaktu z Schenkiem, który "dołożył" nieco od siebie. Następnie rozgrywający sopocian rzucił się pod nogi biegnącego Dziewy, a następnie totalnie stracił głowę. Rzucił się w pogoń za rywalem przez całe boisko i z pełnym impetem go staranował, wpadając w plecy Dziewy.

Dyskwalifikacja? Nic z tych rzeczy. Arbitrzy oszczędzili Schenka i orzekli jedynie przewinienie niesportowe. Za takie zagranie rozgrywający Trefla zdaniem wielu obserwatorów i ekspertów powinien zostać odesłany do szatni.

Schenk na starciu z Dziewą nie zakończył swoich starć z rywalami. Potem były zajścia z Isaiahem Whiteheadem czy Marcusem Lee.

- Wyprowadzanie przeciwnika z równowagi to element gry. Mamy w Polsce takich fajnych zawodników, którzy potrafią to robić. Uczulamy zawodników, ale oni muszą to poczuć. Jeżeli Kuba miał taki zamiar, to dzisiaj w walce wygrał - skomentował wszystko po meczu Miłoszewski.

Schenk spotkanie zakończył z 21 punktami i pięcioma asystami. Drugie spotkanie tej serii już w piątek, 16 maja. Początek o godz. 20:15. Gospodarzem ponownie będzie Trefl, a rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw.

Komentarze (1)
avatar
Jabu07
15.05.2025
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
To nie gra, to bandyterka. Gdzie byli sędziowie? Nieodgwizdany faul na Dziewie na koniec dopełnia obraz poziomu gwizdków, bo o sędziowaniu tu mówić nie można. 
Zgłoś nielegalne treści