Dużo brudnej gry, fauli niesportowych. Wielkie emocje i rozstrzygnięcie w ostatnich sekundach. Tak krótko można podsumować to, jak wyglądał pierwszy mecz fazy play-off pomiędzy Treflem Sopot i Kingiem Szczecin (85:84).
Najwięcej mówi się o tym, co w połowie pierwszej kwarty zrobił Jakub Schenk, który staranował w chamski sposób Aleksandra Dziewę (więcej -->> TUTAJ). Rozgrywający Trefla - ku zdziwieniu obserwatorów - nie wyleciał z boiska.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
Sędziowie orzekli jedynie przewinienie niesportowe. Takim samym ukarany w tym meczu został m.in. Isaiah Whitehead za przewinienie zdecydowanie "lżejsze". Zawodnik, który ma na swoim koncie 89 występów w lidze NBA w dosadny sposób skomentował wszystko w mediach społecznościowych.
"Jestem zmęczony grą w krajach, w których sędziowie pozwalają miejscowym zawodnikom najsilniejszych drużyn w lidze robić wszystko, co chcą. Pozwalają łapać, popychać i to wszystko na ich oczach, a ja w 17 minut przekroczyłem limit fauli" - rozpoczął swój wpis Whitehead.
Zawodnik Kinga dalej pisał już tylko mocniej. "To prawdziwa hańba dla koszykówki. Każdy, kto myśli, że takie sytuacje są ok, powinien się wstydzić" - kontynuował.
Whitehead nawiązał do bandyckiego zagrania Schenka. "Mój kolega z drużyny został atakowany na całej długości boiska. To nie było zagranie koszykarskie. Nie miał piłki, nie stawiał zasłony, po prostu biegł i został uderzony od tyłu łokciem. Zrobił to jednak reprezentant Polski, więc skończyło się tylko na fulu niesportowym" - napisał.
"Wyobrażacie sobie, że to ja bym tak zrobił rywalowi? Zostałbym wyrzucony i zawieszony na całą serię. To było obrzydliwe. Pozwólcie nam grać sprawiedliwie i uczciwie" - zakończył swój wpis.
Drugie spotkanie tej serii już w piątek, 16 maja. Początek o godz. 20:15. Gospodarzem ponownie będzie Trefl, a rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw.