Trefl znów to zrobił. Świetny ruch Żana Tabaka - reprezentant Polski wrócił do łask

PAP / Marcin Gadomski  / Koszykarz Trefla Sopot Nahiem Alleyne (P) i Mateusz Kostrzewski (L) z Kinga Szczecin
PAP / Marcin Gadomski / Koszykarz Trefla Sopot Nahiem Alleyne (P) i Mateusz Kostrzewski (L) z Kinga Szczecin

Kolejne emocjonujące starcie w hali 100-lecia Sopotu! Trefl, mimo braku zawieszonego Jakuba Schenka, po raz drugi pokonał w serii Kinga Szczecin - tym razem 72:66 - i po dwóch meczach jest w komfortowej sytuacji, bowiem prowadzi 2-0.

To nie był zwykły mecz. Przede wszystkim w serii pomiędzy mistrzem a wicemistrzem iskrzy od pierwszej kwarty starcia numer jeden. Nie inaczej było w kolejnym spotkaniu pomiędzy Treflem a Kingiem. Zabrakło w nim Jakuba Schenka, ale być może to właśnie jego absencja sprawiła, że trener Żan Tabak znów zwrócił się w kierunku Jarosława Zyskowskiego. Ten odwdzięczył mu się w najlepszy możliwy sposób, biorąc na siebie decydujące akcje meczu, dzięki czemu sopocianom pozostał już tylko jeden krok, by znaleźć się w półfinale Orlen Basket Ligi.

Pierwsza połowa piątkowego meczu w hali 100-lecia nie była wielkim widowiskiem. Jedni i drudzy totalnie nie mogli znaleźć swojego rytmu w ataku. Zdecydowanie większe problemy w ofensywie mieli jednak przyjezdni, którzy wprawdzie rozpoczęli spotkanie od kilku dobrych akcji i prowadzenia 6:0, jednak wraz z upływem czasu to sopocianie wyglądali coraz lepiej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła

Mimo wszystko nie można stwierdzić, aby podopieczni Żana Tabaka grali płynnie. Sędziowie także pozwalali drużynom na dużo mniej, w związku z czym zwłaszcza poszczególni miejscowi zawodnicy wpędzili się w spore tarapaty jeśli chodzi o przewinienia. Obie drużyny w kilku akcjach miały też kłopot z kontrolą zegara, więc mecz nie mógł się podobać.

Ale po powrocie z szatni wcale nie było lepiej, choć starcie dużo bardziej się wyrównało. King zaczął być dużo agresywniejszy i bardziej zdecydowany w swoich poczynaniach ofensywnych. Po trójce Tony'ego Meiera, kiedy zresztą Amerykanin zdobył pierwsze punkty w całej tej serii, goście prowadzili 40:38, a po chwili swoją przewagę jeszcze podwyższyli.

To był sygnał dla Trefla, aby zebrać się w ataku i w ten sposób tablica pod koniec trzeciej kwarty wskazała dwa remisy - najpierw po 45, a po chwili po 47. Miejscowi wrócili na prowadzenie po punktach Aarona Besta, a w odpowiedzi kolejny błąd 24 sekund popełnili szczecinianie. Nick Johnson wykorzystał więc pełen czas do końca tej odsłony, co zakończyło się trafieniem Geoffreya Groselle'a i tym samym było 51:47.

Nie minęła minuta ostatniej kwarty i Trefl prowadził już 55:47, bo cały czas w gazie był Best. Grę Kinga starał się szarpać Isaiah Whitehead, jednak jego pojedyncze zrywy były wodą na młyn gospodarzy, którzy po celnej trójce Keondre Kennedy'ego prowadzili już 61:52 i o przerwę na żądanie musiał prosić wówczas Arkadiusz Miłoszewski.

Na 4,5 minuty przed końcem bardzo trudną trójkę (z ręką Johnsona na twarzy) trafił James Woodard i zrobiło się 65:60. Rozpoczęła się wtedy próba nerwów, z której lepiej jako pierwsi wyszli goście. Po kilku nieudanych akcjach z obu stron, punkty zdobył bowiem Whitehead. Przyjezdni wybronili wejście pod kosz Johnsona, jednak po drugiej stronie z narożnika rzut na remis spudłował Woodard.

Mimo to, nie był to koniec emocji w tym spotkaniu, bowiem King w końcu dopiął swego. Za trzy trafił Tony Meier i był remis. Odpowiedź sopocian była jednak natychmiastowa, bowiem bohaterem Trefla okazał się Jarosław Zyskowski! Najpierw trafił on za trzy punkty, po chwili dorzucił jeszcze dwa rzuty wolne i było po zawodach. King już się nie podniósł, bo i czasu pozostało mu niewiele na zmianę oblicza tego starcia.

Trefl Sopot - King Szczecin 72:66 (14:13, 20:16, 17:18, 21:19)

Trefl: Keondre Kennedy 16, Aaron Best 15, Jarosław Zyskowski 13, Nick Johnson 12, Geoffrey Groselle 8, Mikołaj Witliński 6, Marcus Weathers 2, Nahiem Alleyne 0.

King: Isaiah Whitehead 25, Aleksander Dziewa 13, Kassim Nicholson 10, Tony Meier 7, Jovan Novak 4, James Woodard 4, Mateusz Kostrzewski 2, Przemysław Żołnierewicz 1, Adam Brenk 0, Marcus Lee 0, Maciej Żmudzki 0.

stan rywalizacji: 2-0 dla Trefla Sopot

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści