Na początku pierwszej połowy zdecydowanie lepiej prezentowali się goście, którzy byli wyraźnie podrażnieni porażką w meczu numer jeden. Koszykarze trenera Robertsa Stelmahersa po dziesięciu minutach mieli na swoim koncie - wydawało się - dość bezpieczne prowadzenie 33:23. Miejscowi jednak nie zamierzali odpuszczać i w kolejnej części poprawili zwłaszcza obronę.
Po niezłym początku, słupszczanie stracili swój dobry rytm w ataku i do przerwy uzbierali już tylko dwanaście "oczek". Najwięcej problemów gościom sprawiali podkoszowi lubelskiej ekipy - Tyran de Lattibeaudiere oraz Ousmane Drame. Energę Icon Sea Czarnych w ofensywie prowadził z kolei Loren Jackson, którzy tylko do przerwy zapisał na swoim koncie 18 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Amerykanin po powrocie z szatni nie zamierzał się zatrzymywać, jednak goście mieli jeden podstawowy problem. Trenerowi Stelmahersowi wyraźnie brakowało wojska w tym meczu. Tego nie mógł powiedzieć z kolei trener miejscowych, Wojciech Kamiński. Jego "czarnym koniem" w tym spotkaniu okazał się Bartłomiej Pelczar, który w całym spotkaniu zapisał na swoim koncie 14 punktów, z czego dwanaście rzutami za trzy punkty (4/6).
Swoje cały czas robili de Lattibeaudiere oraz Drame, a po drugiej stronie - poza Jacksonem - żaden innych gracz nie dobił do granicy choćby dziesięciu "oczek". To nie mogło się więc udać, skoro gospodarze mieli w sobotę aż czterech koszykarzy, którzy zdołali uzbierać na swoim koncie po kilkanaście "oczek". Już dawno nie było też sytuacji, by polska rotacja Startu zdobyła aż tyle punktów.
Poza wspomnianym już Pelczarem, siedem "oczek" do dorobku Startu dorzucił Filip Put, a sześć było z kolei autorstwa skrzydłowego Michała Krasuskiego. Warto też nadmienić, że z powodu urazu w spotkaniu nie wystąpił Belg Manu Lecomte, a więc podstawowy rozgrywający lublinian. Jak jednak widać, zupełnie nie przeszkodziło to PGE Startowi w odniesieniu jeszcze pewniejszego triumfu niż miało to miejsce w czwartek.
PGE Start Lublin - Energa Icon Sea Czarni Słupsk 90:81 (23:33, 19:12, 25:20, 23:16)
PGE Start: Ousmane Drame 17 (13 zb.), Tyran De Lattibeaudiere 17, Tevin Brown 16, Bartłomiej Pelczar 14, Filip Put 7, Courtney Ramey 7 (11 as.), Michał Krasuski 6, CJ Williams 6, Wiktor Kępka 0, Michał Turewicz 0.
Energa Icon Sea Czarni: Loren Jackson 33, Mateusz Dziemba 9, Michał Nowakowski 8, Quincy Ford 6, Jakub Musiał 6, Justice Sueing 6, Alex Stein 4, Szymon Tomczak 4, Nikodem Klocek 3, Fahrudin Manjgafić 2, Nikodem Czoska 0.
stan rywalizacji: 2-0 dla PGE Startu Lublin