"Nieoczywisty bohater". Co za powrót. I ten game winner! [WIDEO]

Twitter / oficjalny profil Orlen Basket Ligi / Przemysław Żołnierewicz w akcji na zwycięstwo
Twitter / oficjalny profil Orlen Basket Ligi / Przemysław Żołnierewicz w akcji na zwycięstwo

King Szczecin odłożył w czasie swój wyjazd na wakacje. Przemysław Żołnierewicz dostał więcej piłek i został bohaterem. Sprawił, że Trefl Sopot nie mógł cieszyć się z awansu do strefy medalowej. - Wyszarpaliśmy ten mecz - przyznał zawodnik.

Przemysław Żołnierewicz i Aleksander Dziewa - to w głównie dzięki tym zawodnikom King Szczecin, aktualny wicemistrz Polski, przedłużył swoje nadzieje na półfinał Orlen Basket Ligi.

King pokonał w poniedziałek Trefl Sopot 91:90 i w ćwierćfinałowej serii przegrywa już tylko 1:2. Kluczowe punkty dla szczecinian zdobył na sekundę przed końcem wspomniany Żołnierewicz. Dla niego był to najlepszy mecz w sezonie. Zaliczył 28 punktów i dziewięć zbiórek.

ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli

- Wyszarpaliśmy ten mecz. Pokazaliśmy charakter i walkę. Wygraliśmy dzięki twardej obronie i atakowaniu deski. Z tego mieliśmy szybkie ataki, punkty drugiej szansy. To odpowiedź na Trefla, który gra bardzo agresywnie i fizycznie. Chcąc wygrać musimy odpowiedzieć tym samym - przyznał po spotkaniu.

Żołnierewicz w końcu dostał więcej minut, więcej gry i poważniejszą rolę. Odpowiedział na to wszystko najlepiej, jak mógł.

- Ja wiem, że on potrafi grać w koszykówkę - przyznał trener Kinga, Arkadiusz Miłoszewski. Dodał, że bardzo dużo rozmawiał z zawodnikiem, teraz mu zaufał, a ten stał się "nieoczywistym bohaterem".

Skrzydłowy Kinga był kluczowy. Akcjami potrafił minąć w akcji jeden na jeden, spenetrować pod kosz i skutecznie wykończyć akcje. Dał impuls, a szczecinianie w najważniejszym dla siebie momencie meczu zaliczył serię 14:0. W momencie, w którym rywale osiągnęli swoją rekordową przewagę (78:62).

- Miałem więcej piłki, miałem więcej do powiedzenia. Gdzieś tam dzięki swojej fizyczności mogłem odpowiedzieć na obronę Trefla, starając się wymuszać faule i atakować kosz - przyznał Żołnierewicz.

King tym samym przedłużył swoje nadzieje na odwrócenie losów serii, która toczy się do trzech wygranych. - Zespół pokazał charakter. W tamtym roku przegraliśmy, prowadząc. Mam nadzieję, że teraz się odbijemy - zakończył Miłoszewski.

Dodajmy, że przed rokiem - w wielkim finale Orlen Basket Ligi - King prowadził w serii do czterech zwycięstw 3:1, a potem przegrał trzy mecze z rzędu i to Trefl Sopot cieszył się z mistrzostwa Polski. Teraz to King potrzebuje serii trzech zwycięstw z rzędu...

Czwarty mecz serii odbędzie się w środę (21 maja) w Szczecinie. Początek meczu o godz. 19:00.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści