Gdy w drugim meczu tej serii Górnik zatrzymał Legię na 59 punktach, a Toddrick Gotcher trafił rzut na zwycięstwo, wiara w niespodziankę w obozie beniaminka mocno urosła. Stołeczny zespół szybko odebrał co jego.
Legia wyszła mocno w defensywie, liderzy Górnika męczyli się w ofensywie. Alterique Gilbert wykorzystał 2 z 10 rzutów z gry, a Gotcher trafił tylko raz na siedem prób. Dodatkowo brakowało skuteczności na dystansie - 20 procent w rzutach za trzy punkty.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Kameron McGusty, najlepszy strzelec rundy zasadniczej Orlen Basket Liga, również nie miał swojego dnia, ale z nim na parkiecie Legia była 14 punktów na plusie.
Amerykanin miał problemy w ofensywie, ale jego koledzy stanęli na wysokości zadania. Czterech z nich miało dwucyfrową zdobycz punktową, a Legia prowadziła niemal całe spotkanie - rekordowo różnicą 15 oczek.
Andrzej Pluta miał 12 punktów, osiem zbiórek, pięć asyst, ale też sześć strat. Pod tablicami dominował Mate Vucić, a Legia wyglądała na drużynę mądrzejszą i spokojniejszą na parkiecie. Nie bez powodu jest faworytem tej pary i kandydatem do medalu.
Czwarty mecz serii odbędzie się w czwartek, 22 maja. Początek spotkania zaplanowano na godz. 17:30, a gospodarzem ponownie będzie Górnik Zamek Książ. Rywalizacja toczy się do trzech wygranych.
Górnik Zamek Książ Wałbrzych - Legia Warszawa 64:74 (18:21, 12:15, 11:16, 23:22)
Górnik: Dariusz Wyka 10, Grzegorz Kulka 10, Ike Smith 9, Joshua Patton 8, Maciej Bojanowski 6, Alterique Gilbert 6, Janis Berzins 6, Toddrick Gotcher 2, Kacper Marchewka 0, Aleksander Wiśniewski 0.
Legia: Ojars Silins 15, Andrzej Pluta 12, Aleksa Radanov 11, Keifer Sykes 11, Michał Kolenda 8, Mate Vucić 7 (11 zb), Kameron McGusty 6, Maksymilian Wilczek 3, E.J. Onu 1, Julian Dąbrowski 0.
stan rywalizacji: 2-1 dla Legii Warszawa