"Mam nauczkę". Co dalej z trenerem Miłoszewskim?

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Arkadiusz Miłoszewski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Arkadiusz Miłoszewski

To już pewne. Nie będzie trzeciego z rzędu finału Orlen Basket Ligi dla Kinga Szczecin. Dlaczego? - Mam swoje przemyślenia, ale nie chce się nimi dzielić na zewnątrz - przyznał trener Arkadiusz Miłoszewski. Czy zostanie w klubie na kolejny sezon?

Rewanż za finał z ubiegłego sezonu się nie udał. King Szczecin przegrał w czwartym meczu ćwierćfinałów z Treflem Sopot 68:94 i to aktualny mistrz Polski mógł cieszyć się z awansu do półfinału po triumfie 3-1 w całej serii.

- Ten mecz wyglądał jak nasz cały sezon - rzucił po spotkaniu Arkadiusz Miłoszewski. - Cały sezon był dokładnie taki - bez stabilizacji, było mnóstwo wzlotów i upadków. Mam swoje przemyślenia, ale nie chce się nimi dzielić na zewnątrz - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli

O ile w trzecim meczu serii King był w stanie odrobić 16-punktową stratę, o tyle w czwartym cudu już nie było. - W czwartej kwarcie coś pękło. Była duża bezradność. Trefl był skoncentrowany, cisnął do samego końca pamiętając tę końcówkę z poprzedniego spotkania. Teraz nie odpuścił do ostatniej akcji - przyznał Miłoszewski.

Zdaniem trenera szczecinian w kluczowych momentach zabrakło siły fizycznej. Winę wziął na siebie i swoje decyzje.

- Po takich sezonach, po takich meczach, masz nauczkę. I trzeba wyciągnąć wnioski. Wiem, co zrobiłem dobrze, a co źle. Na pewno już takich rzeczy nie powtórzę - powiedział. - To, co graliśmy teraz, jest wynikiem tego, co robiliśmy przez 3-4 ostatnie miesiące. Chodzi o proces treningowy. Zmieniłem troszkę przekombinowałem w złą stronę - wyjaśnił.

Zdaniem Miłoszewskiego w jego drużynie było mnóstwo talentu. - Sam talent to nic w porównaniu z - przepraszam za słowo - zapierdzielaniem, zasuwaniem. Nie chcę jednak teraz wchodzić głębiej. Może kiedyś - stwierdził.

Czy Miłoszewski pozostanie trenerem Kinga Szczecin? Na plotki o przejęciu przez niego innego klubu, nie reaguje. - Plotki niech sobie chodzą - skwitował krótko i przyznał, że czeka na decyzję szefa klubu, Krzysztofa Króla.

- Jeżeli podejmie taką decyzje, że widzi tutaj kogoś innego i będzie chciał spróbować z kimś innym budować drużynę, to będę musiał to zaakceptować. Na dzień dzisiejszy nie wiem, szczerze. Były rozmowy, toczyły się jakieś dwa miesiące temu, natomiast prezes powiedział, że zostawiamy to do końca sezonu - zakończył Miłoszewski.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści