Mike Malone publicznie pochwalił rywala swojego byłego podopiecznego. Stwierdził, że to Shai Gilgeous-Alexander, a nie Nikola Jokić, zasłużył na tytuł MVP. Teraz zdecydował się na sprostowanie.
- Gdybym miał głos, zagłosowałbym na niego - powiedział Malone na antenie ESPN przed meczem numer dwa serii Oklahoma City Thunder - Minnesota Timberwolves, mając na myśli Serba. - Chcę, żeby ludzie w Denver to wiedzieli, bo obecnie jestem w domu mocno krytykowany - dodawał bezrobotny aktualnie trener.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Komentarz pojawił się krótko po ceremonii wręczenia Gilgeous-Alexandrowi statuetki MVP przez komisarza Adama Silvera. SGA oficjalnie odebrał nagrodę w Oklahomie, a Jokić - trzykrotny zdobywca tytułu - zakończył głosowanie na drugim miejscu.
Malone został zwolniony z Denver tuż przed końcem sezonu zasadniczego, po dekadzie pracy i mistrzostwie w 2023 roku. We wtorek, komentując mecz Thunder, powiedział, że Gilgeous-Alexander "pokazał, dlaczego jest MVP", zdobywając 31 punktów przeciwko Minnesocie.
Niektórzy odebrali to jako przytyk w stronę Jokicia i Nuggets, szczególnie w kontekście jego niedawnego zwolnienia.
Malone obecnie występuje jako ekspert w programie "NBA Countdown”"na ESPN podczas Finałów Konferencji Zachodniej. Nie był członkiem panelu 100 głosujących dziennikarzy, którzy wyłonili tegorocznego MVP.