Pożegnali jedenastu zawodników i... pochwalili się transferem

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Mateusz Szlachetka
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Mateusz Szlachetka

To się nazywa kadrowa rewolucja. Dziki Warszawa po sezonie 2024/2025 pożegnały się właśnie z jedenastoma zawodnikami. Wcześniej doszło też do zmiany na stanowisku trenera, bo na ławce po czterech latach zabraknie Krzysztofa Szablowskiego.

"Panowie, dziękujemy Wam za wspólne pisanie Dzikiej historii" - taki komunikat pojawił się w mediach społecznościowych Dzików Warszawa. Po sezonie, w którym nie udało się awansować do fazy play-off Orlen Basket Ligi, drużyna totalnie zmieni swoje oblicze.

Rewolucję rozpoczęto od zmiany trenera. Tym, który zastąpił Krzysztofa Szablowskiego, został Włoch Marco Legovich.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On ciągle to ma! Gwiazdor piłki zdobył spektakularnego gola

Jeżeli chodzi o skład, to w porównaniu do tego z sezonu 2024/2025 zabraknie w nim aż jedenastu zawodników. Pełna lista wygląda następująco: Denzel Andersson, Mateusz Bartosz, Maciej Bender, Alijah Comithier, John Fulkerson, Janari Joesaar, Adam Lisewski, Jarosław Mokros, Nikola Radicević, Mateusz Szlachetka i Andre Wesson

Oznacza to, że w drużynie pozostali jedynie kapitan Grzegorz Grochowski oraz Michał Aleksandrowicz.

Wiadomo już, że pierwszą nową twarzą w Dzikach będzie Grzegorz Kamiński, który nie zdecydował się na opcję pozostania w Arriva Polskim Cukirze Toruń i wybrał ofertę klubu z Warszawy.

- Pozyskanie Grześka było jednym z naszych priorytetów w tym off-season. Cieszę się, że uwierzył w naszą wizję i będziemy mieli przyjemność współpracować. Wierzę, że świetnie odnajdzie się w koszykówce Marco Legovicha i w nadchodzącym sezonie wejdzie na jeszcze wyższy poziom - skomentował transfer prezes Michał Szolc.

Minione rozgrywki Kamiński rozpoczął w AMW Arce Gdynia, ale w grudniu zdecydował się na zmianę otoczenia i przeszedł do Twardych Pierników. Tam notował średnio 8,7 punktu, 2,8 zbiórki i 1,5 asysty.

Komentarze (1)
avatar
qqrykq
15.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bądźmy szczerzy, z Polaków poza Szlachetką to tam nie było na kim opierać zespołu walczącego o coś więcej niż Play In. A i szlachetka to raczej wsparcie a nie lider. Reszta? Głównie emeryci, sł Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści